Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym w 2020 roku odbędą się w południowo-zachodniej Szwajcarii. Trasa, jak zapewniają organizatorzy, da się kolarzom we znaki.
Wyścig elity wyruszy z centrum Aigle, zajrzy do Sionu, a zakończy się na kilku rundach w Martigny. Tu ma znaleźć się podjazd na mały Forclaz, o długości 3,8 km i nachyleniu 9%.
Taki przebieg będzie bardzo trudny, obawiamy się nawet, że zbyt wymagający. Ostateczna trasa zostanie sfinalizowana pod koniec miesiąca i pokazana na początku maja
– wyjaśnił Aleksandre Debons, jeden z organizatorów, na konferencji prasowej w Martigny.
Obecny na spotkaniu Steve Morabito, jak informuje “Cyclism’Actu”, wśród potencjalnych faworytów czempionatu wymienił Romaina Bardeta, Thibauta Pinota, Alejandro Valverde, Fabio Aru, Toma Dumoulina, a nawet Petera Sagana.
Julian Alaphilippe pertraktuje z TotalEnergies. Wiadomości i wyniki z piątku, 19 kwietnia.
Kevin Vauquelin drugim miejscem w La Fleche Wallonne 2024 osiągnął swój życiowy wynik w worldtourowym wyścigu.
W niedzielę kolarze i kolarki zakończą sezon wiosennych klasyków. Na ardeńskich wzgórzach czekają dwie bitwy o zwycięstwo w monumencie Liege-Bastogne-Liege.
Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.
Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…
Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.
Zobacz komentarze
Tak powinno być, trasa jednego roku dla sprinterów/ucieczek/klasykowców, a następnego dla górali. A nie tak jak, poza 2018 rokiem, kilka ładnych lat tylko dla tej pierwszej grupy, a górale nie mieli po co jechać.
Powinny być dwa mistrzostwa rozgrywane co roku. Górskie i normalne, tak samo jak sa górskie mistrzostwa polski i zwykle. To było by widowisko oglądać najlepszych gorali wałczących pod finałowy Alpe Huez, Mount Ventoux albo Zoncolan.
Górale mieli by swoje szanse, klasykowcy i sprinterzy swoje co roku. A było by co oglądać.
Zgodnie z propozycją crb byłoby kilku mistrzów świata w tym samym roku i ten tytuł znaczyłby jeszcze mniej, niż znaczy obecnie.