Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym w 2020 roku odbędą się w południowo-zachodniej Szwajcarii. Trasa, jak zapewniają organizatorzy, da się kolarzom we znaki.
Wyścig elity wyruszy z centrum Aigle, zajrzy do Sionu, a zakończy się na kilku rundach w Martigny. Tu ma znaleźć się podjazd na mały Forclaz, o długości 3,8 km i nachyleniu 9%.
Taki przebieg będzie bardzo trudny, obawiamy się nawet, że zbyt wymagający. Ostateczna trasa zostanie sfinalizowana pod koniec miesiąca i pokazana na początku maja
– wyjaśnił Aleksandre Debons, jeden z organizatorów, na konferencji prasowej w Martigny.
Obecny na spotkaniu Steve Morabito, jak informuje “Cyclism’Actu”, wśród potencjalnych faworytów czempionatu wymienił Romaina Bardeta, Thibauta Pinota, Alejandro Valverde, Fabio Aru, Toma Dumoulina, a nawet Petera Sagana.
Karol
15 lutego 2019, 14:26 o 14:26
Tak powinno być, trasa jednego roku dla sprinterów/ucieczek/klasykowców, a następnego dla górali. A nie tak jak, poza 2018 rokiem, kilka ładnych lat tylko dla tej pierwszej grupy, a górale nie mieli po co jechać.
crb
16 lutego 2019, 12:09 o 12:09
Powinny być dwa mistrzostwa rozgrywane co roku. Górskie i normalne, tak samo jak sa górskie mistrzostwa polski i zwykle. To było by widowisko oglądać najlepszych gorali wałczących pod finałowy Alpe Huez, Mount Ventoux albo Zoncolan.
Górale mieli by swoje szanse, klasykowcy i sprinterzy swoje co roku. A było by co oglądać.
Ulle
17 lutego 2019, 16:59 o 16:59
Zgodnie z propozycją crb byłoby kilku mistrzów świata w tym samym roku i ten tytuł znaczyłby jeszcze mniej, niż znaczy obecnie.