Jasper Stuyven w okresie zimowym zaangażował się w poprawę swoich umiejętności sprinterskich. Owoce tego chce zbierać w sezonie klasyków, na początek na mecie Mediolan-San Remo.
Zawodnik Trek-Segafredo zainwestował w testy w tunelu areodynamicznym, spędził również dużo czasu na Majorce, trenując na torze pod okiem Davida Muntanera. Efekt?
Nie generuję w szczycie 1500 watów, ale zamiast 63 km/godz. mogę przez 20 sekund pedałować z prędkością 65 km/godz.
– wyjawił w rozmowie z “Het Nieuwsblad”.
26-letni Belg nie zamierza zacząć przeszkadzać sprinterom na finiszach z peletonu. Sprinty z małych grupek to już będzie inna historia.
Drużyna płaci mi za upolowanie czegoś wiosną i na tym się skupiamy. Zdecydowanie widzę siebie w top 5 na San Remo. Nie oznacza to jednak, że w klasykach będę całkowicie polegać na swojej prędkości, wciąż planuję atakować. Sagana i Van Avermaeta nadal trudno będzie zaskoczyć podczas sprintu. Chociaż mam nadzieję, że teraz dam radę Gregowi. Najlepiej, gdyby zaczął myśleć: “Cholera, Jasper jest ze mną”, gdy dojdzie do finiszu z małej grupy
– dodał 5. kolarz ubiegłorocznego Paryż-Roubaix.