Pierwszy sezon Marcela Kittela w Katusha-Alpecin był małą katastrofą. Niemiecki sprinter z czternastu zwycięstw w 2017 roku, w tym pięciu na Tour de France, zszedł do dwóch wiktorii, odniesionych w marcu na Tirreno-Adriatico.
Ożywcza moc szamponu nie spłynęła mu z czupryny do nóg, 30-latek wyraźne męczył się przez cały sezon, który zakończył w kiepskiej atmosferze już w sierpniu, na pierwszym etapie Deutschland Tour.
Jasne, że to nie był mój najlepszy rok, ale mam nadzieję na powrót do formy. Nie martwię się tym, sądzę że wyniki powrócą wraz z pracą i cierpliwością
– powiedział Kittel w dzienniku „Marca”.
Kolarz z Turyngii zapewnił, że nie tęskni za Quick-Stepem. W belgijskim zespole wydobył się z pierwszego kryzysu, jaki przechodził w 2015 roku, wygrywając podczas dwóch sezonów 26 razy.
Nie żałuję, że opuściłem Quick-Step na rzecz Katushy, Reprezentuję duży zespół i jestem pewien, że w przyszłości sytuacja się poprawi.