Danielo - odzież kolarska

Różne opinie po szutrowym Paryż-Tours

kolarze na żwrowym sektorze Paryż-Tours

Szutrowy finał 112. Paryż-Tours spotkał się z różnymi opiniami ze strony peletonu. Zwracano uwagę na fatalny stan niektórych odcinków i liczne przebicia opon, które nie pozostały bez wpływu na końcowy wynik.

Thierry Gouvenou, odpowiedzialny w ASO za planowanie tras wyścigów, przyznał, że popełniono błędy, ale jesienny klasyk nie powróci na poprzednie drogi.

Być może było zbyt wiele żwirowych odcinków, poprawimy to. Zdaję też sobie sprawę z roli jaką odegrały defekty. Jestem jednak zadowolony z tego co zobaczyłem, Paryż-Tours zyskał na trasie. Dostałem wiele pozytywnych sygnałów

 – stwierdził Gouvenou.

Szef Quick-Step Floors, Patrick Lefevere już podczas wyścigu nie krył irytacji tym co widzi.

To będzie nasz ostatni Paryż-Tours, nawet jeśli wygramy. To nie ma już nic wspólnego z kolarstwem szosowym

 – zaćwierkał.

Odmienne odczucia miał za metą zwycięzca Søren Kragh Andersen.

Trasa była niesamowita, pokochałem taką jazdę. To moje pierwsze zwycięstwo w stylu klasycznym i nie mogę być szczęśliwszy

 – powiedział Duńczyk z Team Sunweb.

Sep Vanmarcke (EF-Drapac) również nie narzekał.

Miałem dziś wiele zabawy. Podobało mi się. Czułem się trochę jak na Paryż-Roubaix.

Oliver Naesen (Ag2r la Mondiale) nie wydawał się być zadowolony.

Uważam, że przesadzono z szutrem. Wielu przebiło opony na ostrych kamieniach, przez co wyścig zrobił się loteryjny. Powiedzmy, że to było pewne doświadczenie.

Arnaud Demare (Groupama-FDJ) tęskni za starym Tours.

To była piękna trasa, musiała świetnie wyglądać w telewizorze, ale ja wolę tą starą, który była równie dobra i wciąż spektakularna.

Thomas de Gendt (Lotto Soudal) nie powstrzymał się od zgryźliwości.

Nie podoba mi się moda na te szutrowe wyścigi. Mogę sobie jednak wyobrazić, że niektórym kolarzom to pasuje. Stwórzmy więc osobną klasyfikację i połączmy wszystkie tego rodzaju wyścigi. Tak narodzi się Puchar Szutru.