Danielo - odzież kolarska

OVO Energy Tour of Britain 2018. Caleb Ewan zamyka rozdział Mitchelton-Scott

Caleb Ewan

Caleb Ewan po trudnym roku przygodę z zespołem Mitchelton-Scott zamknął zwycięstwem na ósmym etapie Tour of Britain.

Nic nie jest tak demotywujące dla sprintera jak brak zwycięstw, gdy na jego umiejętnościach polegają koledzy z zespołu. Caleb Ewan na zwycięstwo czekał od lutego, gdy najlepszy okazał się w Clasica Almeria. Wiosną zapisał też 2. miejsce w Mediolan-San Remo, blisko zwycięstw był na etapach Abu Dhabi Tour, Tirreno-Adriatico, później na odcinkach Tour of California, Tour of Slovenia, BinckBank Tour, a także na dwóch odcinkach Tour of Britain, czyli we wszystkich etapówkach, w których startował.

Zwycięstwa brakowało bardzo, a transfer do Lotto Soudal sprawił, że miniaturowego sprintera nie wybrano do składu na Tour de France ani Vuelta a Espana.

W Londynie, na zakończenie Tour of Britain, Ewan wreszcie przełamał passę. Wyprowadzonego na drugą pozycję przed ostatnim wirażem 24-latek nie dał się wyprzedzić naciskającym Andre Greipelowi (Lotto Soudal) i Fernando Gavirii (Quick-Step Floors) i na mecie bardzo przeżywał wygraną.

Moje ostatnie zwycięstwo odniosłem chyba w lutym. Ten sezon nie poszedł po mojej myśli, nie tak, jak sobie to wyobrażałem. To był mój ostatni wyścig w tym sezonie, mój ostatni wyścig z Mitchelton-Scott. Zakończenie tego rozdziału zwycięstwem to świetne uczucie. Na mecie czułem ulgę. Miałem jedną szansę by wygrać przed końcem sezonu, czułem sporą presję

 – przyznał w krótkiej rozmowie z “Rowery.org” po zakończeniu etapu i długiej wizycie w kamperze kontroli antydopingowej.

Ewan w przeszłości kilkukrotnie wygrywał już etapy Wyścigu Dookoła Wielkiej Brytanii – w 2016 roku również triumfował w Londynie, a przed rokiem na koncie zapisał trzy odcinki.

To pewnie najlepszy moment tego roku. Przyjechali tu bardzo dobrzy sprinterzy, chciałem sobie udowodnić, że wciąż jestem w stanie ich pokonać. Daje mi to też trochę więcej pewności siebie w kontekście przyszłego sezonu.

Ewan w tym roku nie porozumiał się z zespołem Mitchelton-Scott co do wspólnej przyszłości. Widniejący na horyzoncie rozbrat z ekipą zaowocował zmianą planów zespołu, który na Tour de France wysłał skład mający wspierać Adama Yatesa. Dla Ewana miejsca zabrakło, a frustrację pogłębiła porażka drużynowego kolegi, który we Francji wypadł zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Sprinter z antypodów 8 sierpnia ogłosił podpisanie kontraktu z zespołem Lotto Soudal. W składzie Mitchelton-Scott na Vuelta a Espana się nie znalazł, a ściganie w Wielkiej Brytanii to jego ostatni występ w tych barwach.

W przyszłym sezonie będę musiał prawdopodobnie wykazać się sporymi umiejętnościami przywódczymi. To ekipa, w której będę liderem, oczekiwania będą wysokie, szczególnie po 8 latach z Andre Greipelem. Większą część pracy wykonamy już w trakcie sezonu, docierając się, szczególnie z nowym pociągiem, ale jestem przekonany, że poradzimy sobie

 – zapewnił.