Danielo - odzież kolarska

Górski prolog Giro d’Italia 2019

Zapowiada się na efektowne rozpoczęcie przyszłorocznego Giro d’Italia. „Grande Partenza” według „Tuttobici” odbędzie się na północy Włoch, w regionie Emilia-Romania.

11 maja wyścig rozpocznie w Bolonii około 5-kilometrowa jazda indywidualna spod dwóch wież, na wzgórze Św. Łukasza, które kojarzymy z popularnym klasykiem Giro dell’Emilia. Sam podjazd liczy tu 2 kilometry przy średnim nachyleniu 10,8%.

Dwa kolejne etapy będą płaskie i poprowadzą z Vinci (miejsce urodzenia Leonarda da Vinci) do Rawenny oraz z Rawenny do Modeny.

Wiadomo już, że Giro 2 czerwca zakończy się w Weronie. Dzień wcześniej ostatni górski etap zaprowadzi do Ponte di Legno przez przełęcze Gavia i Mortirolo.

5 Comments

  1. Eder

    4 września 2018, 15:58 o 15:58

    Phi górska czasówka to jest 10-15 km o średnim nachyleniu 7-10% a nie jakieś 2 km na wzgórze 😛

  2. Chińczyk

    4 września 2018, 17:20 o 17:20

    To coś nowego i ciekawego. Etap 20 powinien być ciekawy jeśli Sky ,,kontrolować wyścigu”.

    • jacekplacek

      5 września 2018, 08:21 o 08:21

      Jeśli Sky “kontrolować wyścigu” – to po chińsku. A po polsku? Jeśli nie będzie? Na pewno będzie kontrolować – jeśli tylko da radę. Na tej samej zasadzie każdy zespół chciałby kontrolować każdy wyścig, choć mało jest takich, które są to w stanie zrobić. Movistar zapewne chce i może kontrolować tegoroczną Vueltę. A wracając – dlaczego akurat ostatni etap górski miałby być ciekawy, jeśli Sky nie będzie kontrolować wyścigu? Dotąd Team Sky regularnie odpuszczał Giro. I cóż się działo na przedostatnim etapie? Często nic, bo było pozamiatane dużo wcześniej, częściej ciekawsza była czasówka – jeśli była. Może – jeśli Sky pojedzie na Giro wygrać, ale polegnie po drodze na całej linii – będą to po prostu dwa wyścigi? Jeden dla uciekinierów, drugi na dojechanie dla liderów, którzy będą się oszczędzać na czasówkę?

      • reko

        5 września 2018, 10:09 o 10:09

        trudno wyrokować jaki będzie to wyścig bo ostatnie edycje na ostatnich etapach były dość ciekawe….w tym roku SKY nie odpuściło a Frumi na jednym z ostatnich górskich etapów pozamiatał temat, podobnie zrobił to Nibali mając praktycznie przegrany wyścig na chyba przedostatnim, czy ostatnim etapie odrobił wszystkie straty z nawiązką. Tak więc ostatnie edycje raczej obfitują w ciekawe rozgrywki na ostatnich etapach.

        • Xedron

          5 września 2018, 20:12 o 20:12

          W 2016 roku po 19 etapie Nibali był drugi w klasyfikacji generalnej ze stratą 44 sekund do Chavesa, które odrobił na 20 etapie.