Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2018. Alejandro Valverde bez presji

Alejandro Valverde

Jedna sekunda. Tyle dzieli Alejandro Valverde od koszulki lidera Vuelta a Espana.

38-letni kolarz Movistar od samego początku próbuje objąć prowadzenie w wyścigu, ale najpierw Michał Kwiatkowski (Team Sky), później Rudy Molard (Groupama-FDJ), a po dziewiątym etapie Simon Yates (Mitchelton-Scott) o sekundy ustawiali się przed Hiszpanem.

Podczas dnia przerwy Valverde przyznał, że chce objąć prowadzenie w Vuelcie, jednak nie to jest najważniejsze.

Nie wiedziałem, że to już 12 lat kiedy po raz pierwszy założyłem koszulkę lidera Vuelty. Wczoraj zabrakło mi do tego jednej sekundy, ale z drugiej strony zdałem sobie sprawę, że to nie takie złe. Na jutrzejszym etapie zapowiadany jest wiatr i później w Galicji, ciężko byłoby drużynie prowadzić peleton. Nie ma sensu tracić teraz na to sił, mamy jeszcze dwa tygodnie.

Valverde po raz pierwszy pojechał w swoim narodowym tourze w 2002 roku, w sumie to jego 12 występ. W 2009 roku triumfował w wyścigu, a na podium stawał sześć razy, po raz ostatni w sezonie 2014.

Jesteśmy zadowoleni z dotychczasowego przebiegu wyścigu. Wczoraj okazało się, że Nairo [Quintana] jest w świetnej dyspozycji, ja również dobrze sobie poradziłem. Koszulka lidera nie jest naszą obsesją, co więcej, ja jestem na drugim miejscu, ale Niro jest trzeci i ma również duże szanse na jej zdobycie. Musimy w tej kwestii zachować spokój.

Przed kolarzem z Murcji są także mistrzostwa świata i chyba ostatnia szansa na upragniony tytuł.

Moje cele w Vuelta a Espana są więcej niż wykonane. Dwa wygrane etapy, drugie miejsce na półmetku rywalizacji w klasyfikacji generalnej oraz znakomita dyspozycja. Oczywiście, myślę o mistrzostwach świata, ale teraz jesteśmy na Vuelcie. Nie możemy zaprzepaścić tu szansy. Nairo zasługuje by miał mnie przy sobie, jeśli ja zanotuję straty. To prawda, trasa mistrzostw świata pasuje mi, lecz dodatkowy wysiłek włożony w Vueltę, nie powinien mieć na mnie wpływu w Austrii.