Danielo - odzież kolarska

Dion Beukeboom nie pobił rekordu godzinnego

Dion Beukeboom podczas próby bicia rekordu godzinnego

Dion Beukeboom nie zdołał pobić rekordu godzinnego. Holender na torze w meksykańskim Aguascalientes przejechał 52 kilometry i 757 metrów.

To wynik o niemal 2 kilometry słabszy od aktualnego rekordzisty globu – Bradleya Wigginsa – który w 2015 na londyńskim Lee Valley VeloPark pokonał 54 kilometry 526 metry.

Beukeboom na torze położonym  na wysokości 1887 metrów nad poziomem morza, zaczął dość mocno, lecz zwalniać zaczął po około 40 kółkach i mimo prób podtrzymania tempa, nie zdołał zbliżyć się do rekordu. Pierwsze 15 minut przejechał ze średnią 53,74 km/h, w połowie czasu ta spadła do 53,41, a po 3/4 próby wynosiła 52,90 km/h.

29-latek zapisał piąty wynik w historii odświeżonego rekordu godzinnego oraz nowy rekord Holandii, bijąc o ponad pół kilometra wynik ustanowiony w lutym 2015 roku przez Thomasa Dekkera.

Podejście dwukrotnego brązowego medalisty mistrzostw Europy w wyścigu indywidualnym na dochodzenie wpisuje się w trwający od czterech lat wyścig o ustanowienie nowego rekordu. Od 2014 roku znacząco wzrosła liczba chętnych, po tym jak Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) zdecydowała się wtedy na zmianę zasad rozgrywania tej próby i do rywalizacji dopuściła rowery obecnie używane w rywalizacji torowej.

Przed Beukeboomem na rekord porywało się 13 śmiałków. Tylko w 2018 roku z rekordem Wigginsa i ze swoim organizmem w 60 minut mierzył się dwukrotnie Duńczyk Martin Toft Madsen. W styczniu wykręcił 52 kilometry 324 metry, a w lipcu pokonał 53 kilometry i 360 metrów. To drugi wynik w aktualnej klasyfikacji, a przed Beukeboomem znajdują się jeszcze Tom Zirbel (2016; 53,04 km) i Alex Dowsett (2015; 52,9 km).