Danielo - odzież kolarska

Egan Bernal walczy o powrót do zdrowia

Egan Bernal

Poważnie poszkodowany w kraksie na trasie Clasica San Sebastian Egan Bernal (Team Sky) ma przed sobą dłuższą przerwę w treningach.

W lipcu 21-letni Kolumbijczyk zachwycał kolarskie środowisko swą postawą na górskich etapach “Wielkiej Pętli”. Niestety plany młodego kolarza Team Sky na dalszą część sezonu pokrzyżował wypadek na trasie Clasica San Sebastian.

Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że debiut w Tour de France Kolumbijczyka był bardzo udany. Nieoceniona pomoc w zwycięstwie Gerainta Thomasa, piętnaste miejsce w klasyfikacji generalnej oraz drugie miejsce w gronie zawodników poniżej 25-go roku życia. Niewielu rówieśników Bernala może pochwalić się równie imponującymi wynikami. Po udanym występie na francuskich szosach zawodnik z Ameryki Południowej został wybrany do składu “niebiańskich” na Clasica San Sebastian.

Niestety, udział triumfatora ubiegłorocznego Tour de l’Avenir w baskijskim klasyku zakończył fatalny w skutkach wypadek, do którego doszło na 20 kilometrów do mety.

Przygotowałem dodatkowe porcje dla chłopaków i wróciłem do samochodu, gdy usłyszałem w radiu wyścigu o potężnej kraksie z udziałem zawodnika Sky

 – wspominał w rozmowie z portalem “ESPN” Iñigo Sarriegui, medyk brytyjskiej ekipy, który towarzyszył zawodnikom startującym w Hiszpanii.

Dowiedziawszy się o wypadku, Sarriegui zadzwonił natychmiast do jednego z dyrektorów sportowych, przebywających na miejscu.

Z opisu wynikało, że był to naprawdę poważny wypadek. Wszyscy byli w szoku, gdy opowiadali im o tym.

Bernal został ułożony na noszach i przetransportowany do szpitala uniwersyteckiego Donostia, na przedmieściach San Sebastian, gdzie spotkał się z nim Sarriegui. Według relacji medyka “niebiańskich” poszkodowany zawodnik nie pamiętał zbyt wiele z nieszczęśliwego wypadku. Jak się później okazało, był to jeden z objawów krwotoku mózgowego, do którego doszło w następstwie wypadku. Nie jest to jedyny uraz, którego doznał 21-latek – w wypadku złamał także nos, stracił i połamał kilka zębów oraz rozciął górną wargę.

Mając na uwadze listę obrażeń młodego Kolumbijczyka, nie należy spodziewać się zbyt szybkiego powrotu do ścigania. Zakładając optymistyczny przebieg rekonwalescencji zawodnika teamu Sky niewykluczony jest udział w jednym z wyścigów kończących zmagania w tym roku. Mimo wszystko bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wznowienie startów z początkiem przyszłego sezonu.

Nie zamierzamy podejmować jakiegokolwiek ryzyka czy wywierać presji na niego. Ma on zaledwie 21 lat i długą karierę przed sobą. Wszystko to pod warunkiem, że otrzyma odpowiednią ilość czasu na dojście do siebie. Nie możemy iść na kompromis w tej kwestii

 – tłumaczył Xabier Artexte, trener Bernala.

Bernal opuścił szpital w poniedziałek. Pozostawał jednak pod stałą opieką Artetxe’a w jego domu. W piątek Kolumbijczyk powrócił do ojczyzny, gdzie, już w rodzinnych stronach, czekają go kolejne wizyty w szpitalach. Konieczny będzie jeszcze minimum jeden zabieg, mający na celu rekonstrukcję szczęki, która bardzo ucierpiała w feralnym wypadku. Ponadto powrót do jakiejkolwiek formy aktywności Kolumbijczyka powstrzymuje uraz głowy. Wymaga monitorowania i wyklucza nawet najlżejsze formy treningu w najbliższych tygodniach.

Obecna sytuacja dla młodego kolarza z Ameryki Południowej jest niezwykle trudna z jeszcze jednego powodu. Dla 21-latka jest to druga kraksa, która zmusza go do dłuższej przerwy w swym debiutanckim sezonie na poziomie WorldTouru. Pierwsza miała miejsce na ostatnim etapie Volta a Catalunya, a ucierpiał wówczas obojczyk Kolumbijczyka. Uraz był na tyle poważny, że zmusił drugiego zawodnika w klasyfikacji generalnej do wycofania się z wyścigu na ostatnich kilometrach tejże imprezy.

Artetxe w rozmowie z “ESPN” wspominał o konieczności zajęcia się psychiką poszkodowanego zawodnika i odpowiednim przygotowaniu mentalnym przed powrotem do ścigania.

Dla mnie najgorsze jest to, że miał dwa ciężkie wypadki w tym roku, wypadki, jakich nie miał wcześniej. Po takich zdarzeniach traci się pewność siebie w grupie. Doskonale wiem, że jeśli wszystko dobrze się ułoży, będzie on naprawdę dobrym zawodnikiem i liderem w przyszłości. On kocha jazdę na rowerze, kocha treningi. Chcemy go w zespole i chcemy by kontynuował zabawę z rowerem na swój sposób.

1 Comments

  1. zulu

    13 sierpnia 2018, 12:00 o 12:00

    Masakra