Danielo - odzież kolarska

Tour de Pologne 2018. Kwiatkowski śladami Majki

Michał Kwiatkowski, podobnie jak Rafał Majka w 2014 roku, na trasie Tour de Pologne wygrał dwa etapy najlepiej wpisujące się w jego charakterystykę. Na kolejnych dwóch odcinkach bronił będzie żółtej koszulki.

Dwa etapowe zwycięstwa na etapach najlepiej odpowiadających jego charakterystyce, teraz obrona koszulki. Michał Kwiatkowski jako dziecko kolarstwo poznawał na trasie Nutella Mini Tour de Pologne, a w tym tygodniu po raz drugi w karierze stoi przed szansą wygrania Wyścigu dookoła Polski.

Kwiatkowski na poziomie WorldTour pokazał się światu w 2012 roku w Polsce, zmagania przegrywając tylko z Moreno Moserem. W tym roku do Polski przyjechał jako faworyt, choć niepewny nóg po wymagającym Tour de France. Polak na trasie “Wielkiej Pętli” po raz drugi z rzędu był jednym z filarów zespołu prowadzącego do zwycięstwa swojego lidera – w tym roku Gerainta Thomasa.

Dla kolarzy jadących w lipcu we Francji kolejny tygodniowy występ w wyścigu WorldTour to ryzyko – po takim wysiłku z nogą można jeszcze trafić, a można kompletnie nie trafić. Kwiatkowski trafił, co pokazał na czwartym etapie, wygrywając na ściance w Szczyrku. Wczoraj nie miał sobie równych na trudnym finiszu w Bielsko-Białej.

Kiedy wjeżdżaliśmy na ostatnią rundę, krzyknąłem chłopakom na radio, że to nie jest sprint pode mnie, ale sprint, który mogę wygrać. Byłem zmotywowany, myślałem o sekundach bonifikaty. Najlepszą obroną jest atak, więc myślałem jak ten etap wygrać, choć może nie do końca w to wierzyłem

 – powiedział na mecie piątego odcinka.

Polak na prowadzącej delikatnie pod górę ostatniej prostej w Bielsko-Białej jako pierwszy rozpoczął finisz, w żółtej koszulce startując z grupki na 250 metrów przed metą. Sprint zdawał się trwać w nieskończoność, ale Polakowi udało się na pierwszym miejscu dociągnąć do kreski. Kwiatkowski po geście zwycięstwa złapał się za głowę, a na jego twarzy przez ułamek sekundy pojawił się wyraz niedowierzania.

Kiedy zaczyna się tę ostatnią prostą… kiedy Michał Gołaś dyktuje nawet za mocne tempo, bo krzyczałem do niego żeby trochę zwolnił, potem kontrolę przejmuje Pavel Sivakov a potem Salvatore Puccio i nikt w sumie nie kwapi się żeby nas wyprzedzić… to na pewno dodaje pewności siebie. Mogłem bez problemu podążyć za Pascalem Ackermannem i zacząć, może za wcześnie, ten sprint

 – opisywał finisz zawodnik Team Sky.

Ta końcówka była bardzo wymagająca, czuję się trochę bardziej zmęczony niż po wczorajszej ściance w Szczyrku, bo dużo mnie to kosztowało żeby utrzymać prowadzenie

 – dodał.

Kwiatkowski i Rafał Majka, na scenę największych wyścigów wkraczający od 2013 roku, co roku przez kibiców i dziennikarzy wypytywani są o to, czy w ich WorldTourowych kalendarzach znajdzie się czas na Tour de Pologne. Przed sezonem 2014 na polskiego zwycięzcę fani czekali niemal jak Francuzi na kolejnego trójkolorowego na najwyższym stopniu podium w Paryżu, a dosyć bycia ostatnim polskim zwycięzcą miał wtedy Cezary Zamana.

A potem wydarzył się Rafał Majka. Po Giro d’Italia i wspaniałym Tour de France, ozdobionym mimo początkowej niechęci startu dwoma etapowymi triumfami i koszulką najlepszego górala, “Zgred” na polskich szosach wycisnął z siebie ostanie poty, wygrał etapy najbardziej odpowiadające jego charakterystyce i stanął na najwyższym stopniu podium w Krakowie.

Kwiatkowski w tym roku idzie tymże tropem. Póki co, po dwóch wygranych etapach, 28-latek jest na jak najlepszej drodze do wygrania wyścigu. Wprawdzie w programie nie ma jazdy indywidualnej na czas, ale Kwiatkowski, wpierany przez silny zespół, na górskich etapach nie powinien odstawać od rywali – na trasie Tour de France udowodnił po raz kolejny, że potrafi stabilnym tempem pokonać bardzo sprawnie najtrudniejsze nawet podjazdy.

W klasyfikacji generalnej Polak o 12 sekund wyprzedza ubiegłorocznego triumfatora Dylana Teunsa (BMC Racing) oraz o 20 sekund Nowozelandczyka George’a Bennetta (LottoNL – Jumbo). 24 sekundy traci kolejna grupka m.in. z Thibaut Pinotem (Groupama-FDJ), natomiast 27 sekund straty notują kolarze tacy jak Fabio Aru (UAE Team Emirates), Emanuel Buchmann i Davide Formolo (Bora-hansgrohe) czy Laurens de Plus (Quick-Step Floors).

5 Comments

  1. Apollo

    9 sierpnia 2018, 11:59 o 11:59

    Taki mały kamyczek do ogródka Rafała Majki;
    w 2014 jechałeś Rafale Giro, TdF i TdP który wygrałeś , warto wiec ukrywać się gdzieś w Sierra Nevada i trenować, czy poprostu jeździć “etapówki” ? Za czasów Tinkoffa wyglądało to o wiele lepiej.

    • Karol

      9 sierpnia 2018, 16:40 o 16:40

      Ruski zespół, ruski koks, to jest odpowiedź dlaczego Majka jeździł wtedy lepiej. Widocznie w Borze nikt już nie pamięta czasów NRD, a ruscy farmakologię mają mocną i jadą bez oporów.

  2. Ojciec Franka

    9 sierpnia 2018, 15:01 o 15:01

    dla Bory ważne jest pokazanie się w USA (Kalifornia) chyba, nie wiem na ile to ma znaczenie przy układaniu kalendarza Rafała

    • reko

      9 sierpnia 2018, 18:11 o 18:11

      dla Bory jest to ważne z punktu widzenia 3 głównych sponsorów, kuchenki, baterie, rowery…

      • Ojciec Franka

        9 sierpnia 2018, 18:35 o 18:35

        no tak, to na myśli miałem