Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2018. Magnus Cort Nielsen: “Myślałem o tym etapie”

Magnus Cort Nielsen w akcji

Gdy na czele jedzie ucieczka, w końcówce każdy ma szansę na zwycięstwo. Dziś na etapie Tour de France tę szansę idealnie wykorzystał Magnus Cort Nielsen (Astana). 

Gdy w 2016 roku Duńczyk debiutował w Vuelta a Espana odniósł dwa zwycięstwa etapowe, wygrywając w sprinterskich pojedynkach na ulicach Gandii i Madrytu. Od tego czasu minęły dwa lata, a Cort Nielsen zmienił się nie do poznania. Co prawda w tym sezonie zajmował wysokie miejsca na płaskich etapach Dubai Tour, ale przede wszystkim poprawił umiejętności jazdy w niełatwym terenie. Na Tour of Oman pokazał klasę na odcinku prowadzącym przed budynkiem Ministerstwa Turystyki, na którym peleton trzykrotnie zaliczył Jabal Street (3,2 km; 6,8%), zaś w maju jako pierwszy przeciął metę etapu Tour de Yorkshire znajdującą się na szczycie Cote de Cow and Calf. 

Podczas dzisiejszej rywalizacji 25-latkowi nie straszny był ani podjazd pod Col de Sié (10,2 km; 4,9%), ani pod Pic de Nore (12,3 km; 6,3%); oba pokonał razem ze swoimi towarzyszami z ucieczki, a w końcówce znalazł się na czele razem z Ionem Izagirre (Bahrain-Merida) i Bauke Mollemą (Trek-Segafredo). Na ulicach Carcassonne nie dał  rywalom szans i sięgnął po zwycięstwo. 

To wspaniałe, spełniło się jedno z moich dziecięcych marzeń. To mój pierwszy start na Tourze i cieszę się, że wygrałem etap. Dziękuję bardzo mojej ekipie, która dała mi szansę, aby się tu pojawić. Wiele zawdzięczam również Michaelowi Valgrenowi, który dziś wykonał świetną robotę i bardzo mi pomógł

 – powiedział na mecie zwycięzca. 

Dla ekipy z Kazachstanu jest to drugie zwycięstwo na tegorocznej “Wielkiej Pętli”, po wczorajszym sukcesie Omara Fraile na lotnisku w Mende. Oba nastąpiły po skutecznych ucieczkach, na etapach, gdzie peleton nie miał zbyt wiele do powiedzenia.

Kolarz z wyspy Bornholm przyznał, że szykował się szczególnie na dzisiejszy odcinek, gdyż trasa sprzyjała jego umiejętnościom i możliwościom. Na trasie udało mu się wszystko zrobić perfekcyjnie i dzięki temu zdołał zająć pierwsze miejsce.

Nasz dyrektor sportowy Lars Michaelsen wierzył we mnie. Ostatniej nocy nie mogłem spać, ponieważ wiedziałem, że ten etap jest dla mnie. Pojechałem zatem razem z Valgrenem i ostatecznie wszystko wyszło perfekcyjnie.

Cort Nielsen tym samym odniósł swoje trzecie zwycięstwo etapowe na “Wielkim Tourze” i niewykluczone, że w przyszłości dorzuci do tego kolejne sukcesy.