Zapowiedź 4. etapu Tour de France. 10 lipca: La Baule – Sarzeau (195 km).
Miasta etapowe czwartego etapu w linii prostej dzieli kilkadziesiąt kilometrów, kolarze wykonają jednak blisko 200. Start z La Baule, miejscowości turystycznej nad Oceanem Atlantyckim, kojarzonej ze stacjonowaniem reprezentacji Polski podczas piłkarskich Mistrzostw Europy 2016. Finisz w bretońskim miasteczku Serzeau, leżącym na półwyspie Rhuys, między Zatoką Morbihan i Oceanem. Merem Serzeau jest prezydent UCI David Lappartient.
Lekko pagórkowata trasa powiedzie w głąb lądu, a że wiatr nie powinien dokuczać na mecie należy spodziewać się całego peletonu. Kolarzy do Serzeau, gdzie peleton TdF dotąd nigdy nie finiszował, doprowadzi 4-km szeroka prosta, która będzie leciutko się wznosiła. Jest spora szansa na finisz z udziałem wszystkich jadących w wyścigu sprinterów.
Lotna premia: 97,5 km, premia bonusowa: 156,5 km, górskie premia: Côte de Saint-Jean-la-Poterie (135,5 km; kat. 4; 0,8 km; 7,8%).
Start do etapu o godz. 13:05, planowany finisz: 17:39-18:03.
grafiki: ASO/Geoatlas
Apollo
9 lipca 2018, 17:35 o 17:35
Jutro wygra ktoś z ucieczki !!! Na 100% :).
Karol
9 lipca 2018, 20:44 o 20:44
Kolejny dzień nudy
Ojciec Franka
9 lipca 2018, 21:01 o 21:01
ale czego ty oczekujesz? Mają przez 3 tygodnie pod górkę jechać?
Adam
10 lipca 2018, 07:05 o 07:05
“ale czego ty oczekujesz? Mają przez 3 tygodnie pod górkę jechać?” Tak, po górach, górkach, szutrach, brukach. Takie etapy jak ten nie mają sensu.
Ojciec Franka
10 lipca 2018, 07:41 o 07:41
Mają. Chociażby dla odpoczynku (przy założeniu, że peleton jest czysty). Chcecie akcji, to kolarze muszą miec kiedy odpocząć. Nie mogą jechać 3 tygodnie na maksymalnym wysiłku. Inna rzecz, że dziś i tak nie odpoczną, bo sa jeszcze sprinterzy. .I chociażby dla nich ma to sens. Bo gdyby takie etapy sensu nie miały, tak samo bez sensu byliby kolarze-sprinterzy, ekipy typu Quick-Step itd. A tak, na szczęście, bez sensu sa tylko komentarze, że takie etapy są bez sensu.