Danielo - odzież kolarska

Wyścig Solidarności i Olimpijczyków 2018. Michał Podlaski mierzy zamiary według sił

Michał Podlaski (Voster ATS) został najlepszym góralem zakończonego w sobotę w Łodzi 29. Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków.

Walka o zieloną koszulkę najlepszego górala tegorocznej “Solidarki” toczyła się aż do samego końca. W sobotę rano liderem klasyfikacji “wspinaczy” był Niemiec Immanuel Stark z PS Team Thuringen, jednak Michał Polaski z Voster ATS nie pozostawał daleko w tyle. Dzięki sprytnej taktyce ekipy ze Stalowej Woli Podlaski zdołał na etapie do Łodzi zdobyć wystarczająco dużo punktów, by ostatecznie wygrać z rywalem.

Plan wyszedł idealnie. Wiedziałem, że mam 4 punkty straty do Niemca, ale wiedziałem też, że on jest bardzo dobry. W piątek na etapie wielokrotnie udawało mi się zabrać w odjazd, po czym byłem kasowany przez niemiecką drużynę. Udało mi się jednak zmniejszyć różnicę do tych 4 punktów

mówił na mecie w Łodzi Podlaski.

Dziś poszła ucieczka, z czego Niemcy byli zadowoleni, bo wiadomo, że kolarze w ucieczce zabiorą punkty. Ten plan im się nie udał. Moja drużyna wzięła na siebie to, żeby skasować tę ucieczkę, po czym – jak zaczęliśmy zbliżać się do tej czołówki – stwierdziłem, że może uda się wykorzystać nieuwagę rywali i cwancykiem po prostu przeskoczę sobie do przodu. I tak też się stało.

Kiedy Niemcy zorientowali się, że jestem w odjeździe, zaczęli bardzo mocno gonić. Byliśmy już wtedy na górskiej premii, którą wygrałem i wyszedłem nieznacznie na prowadzenie. Walka trwała więc do końca, do 170. kilometra, gdzie była ostatnia premia, ale ja nie dałem sobie wyrwać już tej zielonej koszulki. Za ciężko na nią pracowałem przed te cztery dni. Byłem bardzo mocno zmotywowany, skupiłem się na walce o tę górską klasyfikację i udało mi się ją wygrać

kontynuował podopieczny Mariusza Witeckiego, który nie szczędził także słów podziękowań dla swoich kolegów z drużyny, którzy w znaczący sposób przyczynili się do tego sukcesu:

Chciałbym przy okazji bardzo podziękować kolegom z drużyny, bo tak naprawdę gdyby nie ten ich plan pogonienia ucieczki i tego mojego przeskoku, to to by się nie udało. Także naprawdę bardzo im dziękuję, szczególnie Mateuszowi Komarowi, który jest kapitanem drużyny i to był właściwie jego plan, żeby spróbować tak to rozegrać. Dzięki bardzo.

Podlaski zdecydował się włączyć do walki w klasyfikacji górskiej, gdy szansa na zajęcie dobrego miejsca w klasyfikacji generalnej wyścigu “odjechała” wraz z ucieczką na pierwszym etapie. Nie mając realnych szans na odrobienie ponad dwu i pół minutowej straty, zawodnik Voster ATS szybko obrał nowy cel.

Wyścig nie ułożył się do końca po mojej myśli. Poszła na pierwszym etapie ta ucieczka, która ułożyła mocno klasyfikację generalną. Nie potoczyło się to więc tak, jakbym chciał. Na tym drugim etapie byłem bardzo aktywny i wielokrotnie próbowałem odjeżdżać, ale drużyna Wibatech jest silną ekipą i mocno pracowali na rzecz swojego lidera Sylwestra Janiszewskiego. Nasze ataki w tym momencie zdawały się na nic, bo chłopacy mieli to wszystko pod kontrolą. Momentami na pewno było ciężko, ale podołali temu zadaniu i gratulacje dla nich. Gratulacje także dla samego Sylwka Janiszewskiego za zwycięstwo. Fajnie, że wygrywa ten wyścig polski kolarz.

Wyścig Solidarności i Olimpijczyków był już kolejnym w tym sezonie, podczas którego Podlaski skupiony był na walce o koszulkę górala. Wcześniej z zielonym trykotem wrócił on do domu z Wyścigu Szlakiem Walk Mjr Hubala.

Jestem w bardzo dobrej dyspozycji w tym sezonie. Forma jest dobra, choć brakuje tam gdzieś tej kropki nad „i”, jakiegoś zwycięstwa. Dużo atakuję, próbuję odjeżdżać, ale nie udaje mi się wygrać i stanąć na podium, więc szukam innej szansy dla siebie. Wiadomo, że założenie koszulki lidera którejś z klasyfikacji – czy to na Wyścigu Hubala czy na Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków – to jest prestiż dla drużyny i dla mnie jako zawodnika, bo wcale nie jest tak łatwo to też osiągnąć. Tak więc taka koszula na koniec wyścigu to dla mnie zawsze bardzo duża satysfakcja

zakończył Podlaski.