Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2018. Froome, Porte, Yates i Quintana już ze stratami

Czterech kandydatów do walki o podium tegorocznego Tour de France poniosło straty już na pierwszym odcinku ścigania.

51 sekund straty zapisali Chris Froome (Team Sky), Richie Porte (BMC Racing) oraz Adam Yates (Mitchelton-Scott). Australijczyk i Brytyjczyk zostali w drugiej grupce po kraksie na 10 kilometrów przed metą, natomiast Froome dołączył do nich 5 kilometrów dalej, po tym, jak w przepychance na wirażu nie zmieścił się na szosie i wylądował w rowie, ledwo unikając zderzenia ze słupkiem drogowym.

Widziałem sporo kraks, to jedna z tych rzeczy… wiedzieliśmy, że pierwsze dni będą skomplikowane, będzie dużo grupek i zamieszania. To niestety część ścigania. Chłopaki nie mogli wiele więcej zrobić, siedzieliśmy w czubie peletonu. Zrobiło się trochę chaotycznie, ja cieszę się, że nic mi nie jest, do Paryża droga daleka

– komentował lider Team Sky.

Froome podobnie rozpoczął już tegoroczne Giro d’Italia. Urodzony w Kenii Brytyjczyk upadł w maju na rekonesansie otwierającej wyścig czasówki, a w pierwszym tygodniu asfalt sprawdzał jeszcze raz osobiście, choć bez poważniejszych konsekwencji. Kraksy nie przeszkodziły mu w wygraniu “Corsa Rosa”.

Na drogach Wandei gorzej trafił Nairo Quintana (Movistar Team), którego na 3,7 kilometra przed metą zatrzymał defekt roweru. Kolumbijczyk wyrżnął w krawężnik, łamiąc oba koła, a że w końcówce do pomocy nie miał kolegów oprócz Andreya Amadora to na metę wpadł 1:15 za zwycięskim Gavirią.

Bez strat etap przebrnęło spore grono liderów ekip – 9. finiszował Jacob Fuglsang (Astana), 10. Rafał Majka (Bora-hansgrohe), w czołówce znaleźli się też Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida), Geraint Thomas (Team Sky), Tom Dumoulin (Team Sunweb), Warren Barguil (Fortuneo-Samsic), Mikel Landa i Alejandro Valverde (Movistar Team), Bauke Mollema (Trek-Segafredo), Romain Bardet (AG2R La Mondiale), Rigoberto Uran (EF Education First-Drapac), Steven Kruijswijk i Primoz Roglic (Team LottoNL-Jumbo) oraz Daniel Martin (UAE Team Emirates).

7 Comments

  1. Karol

    7 lipca 2018, 17:48 o 17:48

    Nie wpadł do roweru tylko został do niego chamsko wepchnięty. I miał dużo szczęścia, że nie nadział się na ten słupek, bo niewiele brakowało.

    • kodzak

      7 lipca 2018, 21:41 o 21:41

      i bardzo dobrze,oszustów trzeba tępić

      • Ulle

        8 lipca 2018, 11:48 o 11:48

        Idiotów też…

  2. fanD

    7 lipca 2018, 18:37 o 18:37

    wydaje mi się że Froom jak i kolarz z kamerką nie zostali wypchnięci specjalnie. Szczęście że ominęli słupek.

  3. BigL

    7 lipca 2018, 19:05 o 19:05

    Droga ma tylko 10m szerokości… 150chlopa próbuje się przebić do przodu wszyscy jeszcze świeżość w nogach. Normalka brakło miejsca będzie jeszcze więcej kraks, powinni zacząć od jakiejś krótkiej TT do 15km max lub jakimś etapem typu to bretagne co by ustalilo trochę klasyfikację i uspokoilo zbyt”ambitnych”

  4. tomek

    7 lipca 2018, 21:02 o 21:02

    jak dla mnie zwycięzcami dzisiejszego etapu są Landa i Thomas 😉

  5. zulu

    7 lipca 2018, 21:26 o 21:26

    Ten wypadek to gwiazdka z nieba dla organizatorów. Oraz kibiców. Wszystkich teraz będzie interesować co dalej z tym złym i wrednym.