Danielo - odzież kolarska

Mistrzostwa Polski 2018. Nikol Płosaj i Daria Pikulik jak Jasińska i Włoszczowska przed laty

Nikol Płosaj i Daria Pikulik na finiszu wyścigu ze startu wspólnego elity kobiet rozstrzygnęły między sobą kwestie srebra i brązu mistrzostw Polski oraz krążków w kategorii młodzieżowej.

Dwie orliczki na podium wyścigu ze startu wspólnego elity kobiet podczas mistrzostw Polski to wydarzenie dość rzadkie. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w 2005 roku, gdy trzy medale zdobyły młode i obiecujące zawodniczki – Paulina Brzeźna, Małgorzata Jasińska i Maja Włoszczowska. Wtedy dwie pierwsze pozycje wśród kategorii kobiet do lat 23 przypadły Jasińskiej i Włoszczowskiej.

W niedzielę 22-latka z UKS Mróz Jedynka Kórnik i 21-latka z BCM Nowatex Ziemia Darłowska przyprowadziły na metę w warmińsko-mazurskiej Ostródzie peleton, który o medale walczył za plecami zwycięskiej Małgorzaty Jasińskiej (Movistar Team).

Płosaj wygrała finisz i na podium odebrała złoto wśród zawodniczek do lat 23 oraz srebro w szrankach elity. To spory sukces podopiecznej Roberta Taciaka, która za plecami zostawiła m.in. ubiegłoroczną mistrzynię kraju Karolinę Karasiewicz, Agnieszkę Skalniak czy Katarzynę Pawłowską.

Dużo się działo na trasie, było dużo ataków, ale nie takich konkretnych z których mogłoby coś wyjść. Ja się nastawiałam na końcówkę bo przyznam, że miałam naprawdę kiepski dzień. Źle mi się jechało. Wiedziałam, że jak przyjdzie grupa to będę w stanie powalczyć. Tak się oszczędzałam na tę końcówkę, wyczekałam. Ostatnich metrów właściwie nie pamiętam, prawie w chodnik wjechałam, poszłam wszystko

– wspominała w rozmowie z “Rowery.org” po zakończeniu zmagań.

Płosaj, która w tym sezonie ściga się jako orliczka, wywalczyła swój czwarty krążek mistrzostw Polski w tej kategorii – w 2015 roku zdobyła brąz w jeździe indywidualnej na czas, w 2016 roku srebro w tejże konkurencji, a przed rokiem odebrała brąz w wyścigu ze startu wspólnego.

Trasa mi odpowiadała, nie była za ciężka. Było kilka podjazdów, ale takich raczej na przetrzymanie, tak że sprzyjała takim torowym zawodniczkom jak ja. Było dużo skoków, naprawdę dużo ataków z każdej strony. Ja osobiście chyba ani razu nie spróbowałam, bo czułam że to nie ma szansy powodzenia. Gosia naprawdę mocno poszła, nie udało się nikomu za nią pojechać. Ja wiedziałam, że to jest akcja na metę

– analizowała.

Jeszcze tak trochę spoglądałam na orliczki, jakby nie patrzeć jestem ostatni rok w tej kategorii. Nie myślałam na temat elity, ale super wyszło. Ja jestem druga, Daria jest 3. Dużo razem trenujemy bo jesteśmy w kadrze torowej, tak że fajnie

– cieszyła się.

Pikulik i Płosaj objęte są rządowym programem Team 100 i starty na szosie łączą ze ściganiem na torze. Płosaj na koncie ma już srebro i brąz mistrzostw Europy w wyścigu drużynowym na dochodzenie (2016 i 2017), a przed nią kolejne torowe cele.

Ostatni okres był naprawdę ciężki, bardzo ciężko trenowałam i są tego efekty. Dzisiejszy wynik jest dla mnie takim przypieczętowaniem tego. To był dla mnie taki pierwszy cel do którego się szykowałam. Ale przed nami są kwalifikacje olimpijskie w sierpniu i to będzie najważniejszy punkt sezonu

– podsumowała.

fot. Dominik Smolarek / www.dominiksmolarek.pl

Pikulik z Ostródy również wyjechała zadowolona. 21-latka, przed rokiem czwarta w elicie i pierwsza wśród orliczek, w tym roku wywalczyła brązowy medal w elicie i srebrny w orliczkach.

Walka na mecie mi odpowiadała, jestem raczej taką zawodniczką finiszującą i mam dosyć szybką nogę, dlatego czekałam na finisz. Cieszyłam się, że nic więcej nie poszło. Nie wszystko ułożyło się jednak po mojej myśli. Jechałam za jedną z zawodniczek, która trochę została i musiałam z 200 metrów zacząć finisz. Trochę mnie to kosztowało, było to trochę za wcześnie i przez to straciłam tę koszulkę w kategorii orliczek, ale i tak jestem szczęśliwa

– tłumaczyła na mecie.

Medal w elicie cieszy, w tym sezonie nie szykowałam się jakoś pod kątem szosy. Mam trochę inne cele i na pewno Tokio i tor to jest coś, co przede wszystkim chcę robić. Nie miałam też miłego początku sezonu, miałam dwie kraksy, dwa razy rozwalone kolano. Cały marzec i kwiecień tak naprawdę dochodziłam do siebie. Patrząc ma to, że dziewczyny ścigały się dużo więcej na szosie… ja tak naprawdę przyjeżdżam sobie i robię medal w elicie, tak że jestem naprawdę mega szczęśliwa. W sumie się tego nie spodziewałam.

Zawodniczce z darłowskiego klubu również odpowiadał profil trasy. 20-kilometrowa runda w Ostródzie zmarszczona była jedynie niewielkimi wspinaczkami, do przejechania dla sprinterek, pod które tempo dyktowały najliczniejsze kluby.

Myślę że w tym roku trasa była trudniejsza, bardziej dynamiczna niż w tamtym roku. Jednak w ubiegłym roku był jeden podjazd i ta trasa tak się ciągnęła. W tym roku po tych rundach było dynamiczniej, dużo większa aktywność zawodniczek niż w tamtym roku. Ogólnie było ciężko, ja na drugiej rundzie miałam troszeczkę pecha, wjechałam w kamień, złapałam gumę i przez 10 kilometrów gonitwa do grupy. Nie leżałyśmy w kraksie i ten deszcz też jakoś mi nie przeszkadzał. W sumie ja lubię się ścigać w deszczu

– tłumaczyła Pikulik.

Dziewczyny z elity próbowały gonić Gosię, my orliczki w sumie patrzyłyśmy się trochę na siebie. Ale dziewczyny próbowały, ja też starałam się być aktywna. Czekałam na finisz, ale jak szedł jakiś odjazd pod górę, to starałam się przeskakiwać. Próbowałyśmy, próbowałyśmy, ale Gosia była dzisiaj poza naszym zasięgiem. Jak chciała, tak pojechała i myślę, że jest szczęśliwa, że tak udało jej się wyścig wygrać

– powiedziała.

3 Comments

  1. szary ja

    27 czerwca 2018, 14:20 o 14:20

    A te cytaty to z pisemnych czy ustnych wypowiedzi? Bo ciekawi mnie czy redakcja błędów nie poprawia, czy wręcz je robi.

    • Paweł Gadzała

      27 czerwca 2018, 15:38 o 15:38

      To są zapisy rozmów na mecie, czytaj dokładnie. Jakie błędy masz na myśli?

      • arek

        27 czerwca 2018, 21:50 o 21:50

        Wyrazy “także” pisane łącznie. Napisane poprawnie wszędzie tam, gdzie oznaczają “również” (“Zawodniczce z darłowskiego klubu także odpowiadał profil trasy.”) i pisane z błędem wszędzie tam gdzie oznaczać miały “w związku z tym”, “dlatego” albo “więc” (“jestem raczej taką zawodniczką finiszującą i mam dosyć szybką nogę, tak że ja czekałam na finisz.” “przyjeżdżam sobie i robię medal w elicie, tak że jestem naprawdę mega szczęśliwa” – tu powinno się pisać oddzielnie).

        Często widzę takie błędy – także u Was. Rażą mnie, tak że się poprawcie.
        Czy jasno przedstawiłem przykłady obydwu znaczeń?