Danielo - odzież kolarska

Mistrzostwa Polski 2018. Małgorzata Jasińska: “od ataku do 500 metrów do mety nie obejrzałam się ani razu”

Podwójna korona mistrzostw Polski potwierdzeniem dobrego wyboru drogi. Małgorzata Jasińska wymyśliła się na nowo i w rodzinnych stronach kontynuuje najlepszy sezon w karierze.

“Pierwszy raz poczekałam” – mówiła w kwietniu, opisując metamorfozę, którą przeszła wiosną tego roku. Małgorzata Jasińska po latach w zawodowym peletonie z pomocą siostry wymyśliła się na nowo. 34-letnia zawodniczka w piątek została mistrzynią Polski w jeździe indywidualnej na czas, a dziś dołożyła złoto w wyścigu ze startu wspólnego.

To najlepszy sezon w karierze zawodniczki z Warmii i Mazur, która wiosną zajęła m.in. 6. miejsce w Ronde van Vlaanderen. Jasińska, która przez lata skupiała się na prowadzeniu wczesnych ataków lub pracy na koleżanki, w tym roku pod wpływem pracy z siostrą, nowego zespołu i koleżanek zaczęła zmieniać sposób patrzenia na kolarską rywalizację.

W Ostródzie także poczekała. Wyczuła moment i zagrała swój najmocniejszy atut – szaleńczy solowy atak wyprzedzający skoki na ostatnich kilometrach i sprinterski finisz, do którego doprowadzić chciały rywalki.

Powiem szczerze że jeszcze nie doszło do mnie. Dzisiaj na starcie marzyłam o tym, ale myślałam, że to będzie trudne do zrealizowania. Ale jak na ostatniej rundzie zaatakowałam i zobaczyłam, że nie mam nikogo na kole, później słyszałam “10 sekund przewagi”… myślałam, że dziewczyny się zbiorą i mnie dogonią. Wiedziałam, że muszę wytrzymać do 10 kilometra do mety i że może [wtedy] się uda utrzymać przewagę

– powiedziała przed dekoracją szczęśliwa zawodniczka z Barczewa, w krótkiej rozmowie z “Rowery.org”.

122-kilometrowy wyścig na płaskiej rundzie już po pierwszym okrążeniu zapowiadał się na sprinterską rozgrywkę, gdyż nikomu nie udało się odjechać z 40-osobowego peletonu.

Dzisiaj było tak, że dwie ekipy powinny rozegrać wyścig między sobą, czyli MAT Atom i Fitness [TKK Pacific Nestle Fitness]. Dobrze było wykorzystać pracę dziewczyn, ale jak atakowały Ania Plichta czy ja, to one doskakiwały do koła tylko. To nie było zbyt dobre dla nas. Co mogę powiedzieć, nie wierzyłam, że uda mi się odjechać, myślałam, że przyjedziemy na finisz. Ale postanowiłam ostatni raz zaatakować i postawić wszystko na jedną kartę

– tłumaczyła czterokrotna mistrzyni Polski w wyścigu ze startu wspólnego.

Mistrzostwa Polski 2018. Małgorzata Jasińska: “przyjechałam na start, rozgrzałam się i… wygrałam”

Jasińska ruszyła samotnie na ostatniej rundzie, co szybko okazało się posunięciem wyścigu. Zawodniczka Movistaru nie musiała kalkulować, po prostu kręcić ile sił w nogach i mieć nadzieję, że pościg okaże się zbyt słaby lub źle zorganizowany.

Co się działo w głowie… od ataku do 500 metrów do mety nie obejrzałam się ani razu. Tylko słyszałam wiadomości z wozów technicznych i motorów o tym jaką mam przewagę. Co sobie mówiłam? Mówiłam sobie modlitwę Ojcze nasz i “daj sobie możliwość wygrać”. To jest chyba moją piętą achillesową, że całe życie pracowałam na kogoś, ciężko mi zaufać sobie i znaleźć się w sytuacji, że jednak mogę wygrać.

Jasińska w kolekcji ma już sześć krążków mistrzostw Polski elity, w tym pięć złotych. Wyścigi ze startu wspólnego wygrywała już w  latach 2009 i 2010, a potem w 2015 roku. W tym sezonie dołożyła niespodziewane złoto w jeździe indywidualnej na czas i jest czwartą w historii zawodniczką, której udało się w jednym sezonie ustrzelić dublet. Wcześniej udawało się to Bogumile Matusiak (1995, 1999, 2001 i 2002), Mai Włoszczowskiej (2006) i Katarzynie Niewiadomej (2016).

Polka w lipcu wystąpi w największej etapówce roku – Giro Rosa – i tam po raz pierwszy zaprezentuje koszulkę mistrzyni Polski na arenie międzynarodowej.

Wiem, że nie mogę się spalać. Koszulka z orłem na piersi na pewno jakąś presję położy, ale muszę czerpać przyjemność ze ścigania. Na Giro, któż wie, może będę w dobrym odjeździe? Na pewno będę musiała pracować na koleżanki, które są góralkami. Na tych bardziej płaskich etapach, w sensie – gdzie nie ma gór do nieba, tych z podjazdami ale krótszymi – myślę, że dostanę wolną rękę i będę próbować wykorzystać szansę

– zakończyła.

Małgorzata Jasińska: “wygrać po walce z najlepszymi”

1 Comments

  1. zulu

    24 czerwca 2018, 17:52 o 17:52

    Brawo! Ten styl mi się podoba.