Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2018. Święta trójca Movistaru, kto liderem?

Nibali i Quintana w grupie faworytów

Nairo Quintana, Mikel Landa i Alejandro Valverde. Trzech znakomitych kolarzy, których łączy jeden zespół i start w tym samym wyścigu. Tour de France. Kto będzie liderem?

Na trzy tygodnie przed startem “Wielkiej Pętli” Nairo Quintana pokazał światu, że śmiało można go traktować jako jednego z kandydatów do zwycięstwa w Wyścigu Dookoła Francji. Kolumbijczyk w imponującym stylu wygrał 7. etap Tour de Suisse, a ostatecznie szwajcarską etapówkę, będącą dla wielu zawodników próbą generalną przed Tour de France, zakończył na 3. pozycji.

Jazda na czas to oczywiście coś, nad czym pracować muszę do końca swojej kariery, ale próba w Szwajcarii byłą dość spokojna, bez żadnych problemów. Dobrze mi się kręciło na płaskiej trasie, która nie jest dla mnie idealna. Jestem zadowolony z podium – najważniejsze, że czułem się dobrze przez całe dziewięć dni. Wróciłem do ścigania na dobrej stopie, świetnie układała się praca w zespole, a to daje mi to trochę pewności siebie przed Tourem

– komentował 28-latek po zakończeniu zmagań.

Quintana wygrał przy wsparciu Mikela Landy, natomiast trzeci z liderów ekipy Eusebio Unzue – Alejandro Valverde – w weekend robił co chciał na trasie La Route d’Occitanie.

Trójka na temat planów na lipiec mówiła krótko podczas zorganizowanego wczoraj spotkania z głównym sponsorem grupy – gigantem telekomunikacyjnym Telefónica. Dominował rzecz jasna optymistyczny ton kooperacji.

Jedziemy na Tour by błyszczeć

– powiedział Quintana, który w Paryżu trzykrotnie stawał już na podium, ale nigdy nie udało mu się wygrać.

To nie tylko nasza trójka, będziemy mieli wsparcie pięciu kolegów, tego składu rywale mogą się obawiać

– dodał Landa, natomiast Valverde, który w weekend wygrał La Route d’Occitanie, sprawę przywództwa ocenił filozoficznie.

Wyścig jak zwykle rozstrzygnie, ale posiadanie trzech kandydatów do walki o zwycięstwo daje nam spore pole manewrowania, co na pewno wykorzystamy.

Quintana w podobnym tonie wypowiedział się przed kamerami, wypytywany o to, czy zabieranie trzech liderów na najważniejszy wyścig w sezonie ma sens.

To wyścig zadecyduje o przywództwie w zespole. Musimy oceniać sytuację na bieżąco.

– stwierdził zwycięzca Giro d’Italia i Vuelta a Espana przy okazji rozmowy z “Cyclingnews” podczas Tour de Suisse.

Pierwszy tydzień rywalizacji na francuskich szosach może sprawić wiele problemów zawodnikom chcącym walczyć o zwycięstwo w całym wyścigu. Bruki, możliwe wiatry, drużynowa jazda na czas i etapy naszpikowane pagórkami. Trudności te z pewnością nie wyłonią triumfatora Tour de France, ale jak najbardziej mogą zaprzepaścić szansę na najwyższy stopień podium w Paryżu.

Pod koniec pierwszego tygodnia są etapy, gdzie musimy mieć się mieć na baczności i być w pełni sił. Czuję się dobrze, ale moja kondycja z pewnością się poprawi i będę pracował na utrzymaniem jej

– wyjaśnił Kolumbijczyk.

10 Comments

  1. Apollo

    19 czerwca 2018, 08:08 o 08:08

    Oby tylko trzymali swój temperament w ryzach ! SKY i ich taktyka podporządkowania się “wodzowi” nie będzie miał litości dla spontanicznej, radosnej jazdy “sercem” !!! 🙂
    Ps. Dawno tak nikomu nie życzyłem przegranej jak obecnie “skajowcom” , zawsze byłem przeciwny “betonowi” ! Niech wygra najlepszy czyli Majka i 🙂

  2. ralfik33

    19 czerwca 2018, 09:13 o 09:13

    Obiektywnie jeśli froome wystartuje to pozostaje walka o drugie miejsce. Chyba wiadomo z jakich powodów. Całe sky wygląda jak Us Postal za najlepszych lat. Średni dotąd w górach castroviejo pięknię dyktuje tempo po górach, teo gegenhart wręcz jedzie jak monstrum wlekąc na swoich plecach thomasa, aby wygrał criterium dauphine.A przecież na w tourze pojadą lepsi mouscon, kwiato, czy thomas.

  3. jacek

    19 czerwca 2018, 12:25 o 12:25

    Tour de France to taka duża paraolimpiada i straszna patologia. Ciekawe kto się okaże Landisem w Sky. Idiotycznie to wyglada jak goście typu Brad, Froome, Thomas, nagle z torowcoów i kolarzy z predyspozycjami do jazdy w terenie płaskim stają sie po kilkunastu latach kariery specjalistami od górskich wspinaczek. Każdy kto ma choć trochę pojęcia o tym sporcie to puka sie w czoło jak słucha tych kłamczuchów na konferencjach i producentów sprzętu, którzy ich sponsorują. To jest niemożliwe zeby oni w górach urywali ludzi którzy maja naturalne predyspozycje do jazdy w takim terenie i tam sie wychowywali całe zycie. Z własnego podwórka wyobraźcie sobie jak Kamil Gradek lub Robert Radosz po dwóch sezonach specjalistycznych treningów nagle urywają pod górkę Rafała Majkę jakimś młynkiem ;).

    • Blazej

      19 czerwca 2018, 13:13 o 13:13

      Przecież Froome nie jeździł na torze…? Nie przypominam sobie też, by miał “predyspozycje do jazdy w terenie płaskim”.

      • Wlada

        19 czerwca 2018, 15:52 o 15:52

        Ale też słabo jeździł w górach

        • MA

          19 czerwca 2018, 23:17 o 23:17

          Cofnij się parę lat i zobacz jak jeździł w górach gdy był pomocnikiem, nie był torowcem, oglądaliście Giro młynka tam było mało taki sposób jazdy. Były ataki na zjazdach, w górę, ryzyko nie zachowawcze jazda i kunktatorstwo jak Toma. Jak was czytam to w peletonie nie ma czystych- począwszy od frooma na mające kończąc.
          On wygrywa bo ma drużynę, chyba że wg. was kwiato też bierze, mają kasę więc układają ja jak chcą. Sam ma poziom jak wielu innych górali -nario,nibali,tom i jeszcze paru innych

  4. Wlada

    19 czerwca 2018, 16:06 o 16:06

    Obserwacja ” współpracy” gwiazd Movistaru to będzie dla mnie główny powód do oglądania Tdf, bo przecież nie ” młynek” Frooma poprzedzony wdechem z inhalatora, katowanie się Kwiatka dla lidera, czy jazda Majki w obecnej formie. A swoją drogą ciekawe co tym razem będzie powodem, że ” generalka ucieknie” ? Strata w drużynowce, na bruku czy defekt na pierwszym podjeździe? Szkoda. Może zmieni swoje podejście, bo miałby szanse .

    • BigL

      19 czerwca 2018, 17:38 o 17:38

      Będą z tego problemy a dokładnie z landinho… Już w astanie płakał a to co rok temu w Sky pokazał to szkoda ze froome nie jest twardym liderem na miarę Lance a prędko by go teksanczyk z brunelem ustawili. Nie cieszy się ten froome szacunkiem i respektem wśród rywali czy nawet pomocników…moze wiedzą co się w tym jego magicznym kole czy rowerze kryło o czym nie wie przeciętny kibic i stąd to.

  5. jacek

    20 czerwca 2018, 00:17 o 00:17

    Mało jest takich wybitnych kolarzy, którzy przez kilka sezonów zawodowego ścigania nie prezentują nic specjalnego, a potem nagle dominują wokół jednego typu wyścigu. Froome do 2011 roku niczego ważnego nie wygrywał, nie istniał w żadnej specjalizacji, co innego Nairo, Nibali, Contador, Landa, Valverde, Ullrich, Aru, nawet Betancur, pokazywał przebłysk talentu, resztę trochę znamy. Wyjątkowi kolarze swojego pokolenia przeważnie od początku kariery pokazują “pazury” nawet jeśli po jakimś czasie wychodzi że sobie pomagali. Ktoś podał przykład Kwiatka, nie wiem czy bierze, ale od początku kariery jeździ na miarę swoich możliwości, potrafi wygrywać, ale miewa też porażki. Zauważalna jest też jego predyspozycja do konkretnego typu wyścigów. Narazie próby zmiany specjalizacji w stronę grand tour nie przynoszą zadowalających efektów. Ostatnio takie cudowne dziecko dwóch pedałów po wyleczeniu raka wygrało 7 razy tour de france. Gdyby nie wypadek w 2014 roku to prawdopodobnie oglądalibyśmy już 5 zwycięstw Krzyśka z rzędu. A i Lans przecież też miał mocną ekipę ;). Nie zarzekajmy się, że dyktowanie tempa przez jedną grupę przez ostatnie kilkadziesiąt km na każdym etapie jest wynikiem tylko i wyłącznie treningu. Niejeden, który nosił “Livestrong” biadolił, że taki zawód życiowy przeżył jak się dowiedział, że Armstrong to był na księżycu, ale podczas nagrania w studio 😉

    • robbie

      20 czerwca 2018, 10:54 o 10:54

      Kwiato jeszcze nie miał okazji liderować na wielkim tourze więc nie wiemy nic o jego rozwoju. Natomiast krótsze etapówki już wygrywał więc potencjalnie idzie w tym kierunku