Danielo - odzież kolarska

Adam Stachowiak: ” Chcę spełnić się, jako kolarz”

W Polsce sezon wchodzi powoli w decydującą fazę. Tym razem czas na rozmowę z “Rowery.org” znalazł Adam Stachowiak (Voster Uniwheels). 

Ubiegły rok był dla “Stacha” najlepszy w karierze. Rozpoczął od 3. miejsca w Visegrad 4 Kerekparverseny, następnie był 3. w Bałtyk-Karkonosze 4. w Szlakiem Walk Majora Hubala, 6. w Małopolskim Wyścigu Górskim i 3. w Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków.

Na obecnym etapie wyniki są trochę gorsze niż rok temu, bowiem 29-latek był 4. w Bałtyk Karkonosze, 10. w Szlakiem Walk Majora Hubala i 21. w Małopolskim Wyścigu Górskim, ale w tych wyścigach miał pewne kłopoty, które utrudniły mu rywalizację.

Myślę, że jestem w podobnej formie, co rok temu. Jestem dobrze przygotowany i zmobilizowany na tą część sezonu.

Zawodnik Voster Uniwheels pozostaje spokojny. Sam mówi, że celem jego ekipy jest lipcowy Wyścig Solidarności i Olimpijczyków. Jest to domowy wyścig, gdyż siedzibę w Stalowej Woli ma główny sponsor – producent drzwi – Voster.

W zeszłym roku udało się nam zwyciężyć w tym wyścigu, ponadto zajęliśmy 3. miejsce i wygraliśmy klasyfikację drużynową. W tym roku chcemy to powtórzyć, ale nie będzie łatwo. Jesteśmy zdeterminowani, bo jeden z etapów kończy się w Stalowej Woli, siedzibie naszego sponsora.

Ubiegłoroczne dobre wyniki ekipy Podkarpacia są pokłosiem znakomitej współpracy. Ogromny wpływ ma na to fakt, że Adam Stachowiak w poprzednich latach jeździł w jednej ekipie m.in. z Adrianem Banaszkiem, Mateuszem Komarem, Mateuszem Nowaczkiem i Michałem Podlaskim.

Dogadujemy się bez żadnych zarzutów. Każdy zna swoje zadania, nikt nie musi nikomu mówić co ma robić. To, że ścigaliśmy się razem w innych ekipach procentuje, nie musimy się integrować. Potwierdziliśmy to na ubiegłorocznej “Solidarce”, gdzie uciekałem na ostatnich kilometrach i kiedy grupka z Mateuszem [Komarem] mnie złapała wiedziałem, że muszę na niego pracować, bo jest lepszym sprinterem.

fot. Dominik Smolarek / www.dominiksmolarek.pl

Warto dodać, że niegdyś “Stachu” był kolegą z drużyny dyrektora sportowego Voster Uniwheels Mariusza Witeckiego. To również ma pewny wpływ na funkcjonowanie ekipy, ma swoje plusy i minusy.

Jeździliśmy z Mariuszem dwa lata w Bank BGŻ Team, myślę, że ma to pozytywny wpływ na nasze relacje. Jeszcze trzy lata temu brał czynny udział w wyścigach, co daje mu świeże spojrzenie na cały peleton. Zna każdego zawodnika i wie na co go stać. Mamy kontakty bardziej koleżeńskie, ale nie przeszkadza mi to wypełnianiu obowiązków.

11 czerwca Adam Stachowiak skończył 29 lat. Z pewnością nie porzucił marzeń o karierze kolarskiej na Zachodzie. Jest on już doświadczonym zawodnikiem i przejechał kilka dobrych wyścigów nie tylko w Polsce, więc na ewentualny transfer za granicę byłby przygotowany.

Miałem przyjemność rok ścigać się na poziomie drugiej dywizji. Zaraz po tym trafiłem do ekipy Voster i miałem swój najlepszy sezon w karierze, myślę, że to dzięki temu, że przez rok ścigałem się w ekipie prokontynentalnej, przez jazdę w świetnych wyścigach. Nie miałbym problemu, żeby spróbować sił w zagranicznej ekipie. W Vervie może nie wygrywaliśmy wyścigów, ale staraliśmy się być widoczni i aktywni. Myślę, że nie wyglądało to najgorzej.

Stachowiak ma jeszcze przed sobą kilka lat ścigania, ale na razie nie myśli o dalekiej przyszłości. Na razie cel jest jasny – wyciągnąć jak najwięcej z kolarskiej kariery.

Nie myślałem jeszcze o tej ścieżce kariery. Na razie skupiam się na kolejnych wyścigach. Chcę spełnić się, jako kolarz. Za 6-7 lat, zależnie od tego jak potoczy się moja kariera, może wezmę to pod uwagę.

Najbliższe miesiące mogą okazać się kluczowe dla niego w kontekście rozwoju kariery. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, “Stachu” pojedzie w WorldTourowym Tour de Pologne, a dobry występ na jego trasie, w połączeniu z wynikami na krajowym podwórku, może być dobrą kartą przetargową w rozmowach o przyszłości.

Chcę pojechać Tour de Pologne. Jechałem ten wyścig cztery razy i wiem, że jest ciężko. Oczywiście będę walczył, może uda się zdobyć jakąś koszulkę. Jeszcze nie myślę o tym, na razie skupiam się na kolejnych  wyścigach. Pojadę jeden z wyścigów jednodniowych [GP Doliny Baryczy lub Korona Kocich Gór – przyp. red.], następnie mistrzostwa Polski, później będzie tydzień przerwy i Wyścig Solidarności i Olimpijczyków.