Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia U23 2018. Adam Kuś: “zaliczyłem najlepszy wynik z drużyny”

W kolejnym odcinku swojego bloga z Giro d’Italia U23 Adam Kuś opisuje zmagania na królewskim etapie wyścigu i swoje sposoby na relaks po etapie.

Za mną królewski etap tegorocznego Giro d’Italia U23. Było naprawdę bardzo ciężko, jak zwykle od startu do mety pełen gaz. Jednak zaskoczyła mnie moja dyspozycja! Byłem w stanie atakować, “naciągać” grupę na podjazdach i robić kawał dobrej roboty dla drużyny.

Na przedostatnim podjeździe, na którym miałem zadanie narzucać mocne tempo, żeby zmęczyć rywali naszego lidera, wszystko szło zgodnie z planem. Lider zaatakował zgodnie z planem na początku podjazdu i widziałem jak szedł bardzo mocno. Ku mojemu zdziwieniu doszedłem go 3 kilometry dalej… Niestety brakło mu sił, ukończył etap, ale za mną i wyszło na to, że zaliczyłem najlepszy wynik z ekipy.

Pewnie jesteście ciekawi, o czym mogę myśleć przez cały wyścig. Na Giro generalnie mało jest czasu na rozmyślanie. Zazwyczaj myślę o tym, co się może wydarzyć i obserwuję wyścig. Nie powiem, mam też zabawne myśli. Na przykład o tym, jak smaczny był wczorajszy obiad albo o tym, co będę robił jak już będę miał wolne. Czasem aż chce mi się śmiać z tego, o czym myślę, gdy nie jestem skoncentrowany na wyścigu.

Po etapie natomiast mogę sobie myśleć, o czym chcę i totalnie się wyluzować. Najlepszym sposobem na reset jest telefon do dziewczyny i długa rozmowa. Lubię też posłuchać muzyki. Nie ma ulubionego gatunku muzyki, więc słucham “wszystkiego”. Ostatnio słuchałem na przykład Dawida Podsiadło. Oczywiście, żeby się odprężyć ważny jest też codzienny raport dla rowery.org 😉 No i w sumie to tyle, więcej czasu wolnego nie mam.

Adam Kuś, zawodnik Delio Gallina Colosio Eurofeed i jeden z dwóch Polaków startujących w Giro d’Italia U23, stara się regularnie dzielić swoimi przeżyciami i obserwacjami z młodzieżowego Wyścigu Dookoła Włoch.