Czego to panie ludzie nie wymyślą. Kolarze Lotto Soudal na etapie jazdy drużynowej na czas pojechali z rozsypanym na sobie magicznym proszkiem, który dał belgijskiej ekipie rewelacyjne trzecie miejsce, za tuzami – Team Sky i BMC Racing.
Taka nowinka naturalnie nie mogła przejść niezauważona. Pytanie czy zastosowanie zmniejszającego opór powietrza “speed gelu” było zgodne z przepisami Międzynarodowej Unii Kolarskiej samo cisnęło się na usta.
Sędzia UCI Jean-Michel Voets, w rozmowie z “Het Nieuwsblad”, powiedział że temat tajemniczej substancji został przekazany właściwym organom.
Nie mogę powiedzieć czy było to zgodne z regulaminem czy też nie. Zgłosiłem sprawę Jeanowi-Christophe Péraud. Lepiej, że rozpoznamy ten żel po “Delfinacie”, niż gdyby przyszło nam się z tym zmierzyć podczas Tour de France
– wyjaśnił.
Péraud od listopada zeszłego roku stoi na czele zespołu ds. Wyposażenia i Walki z Oszustwem Technologicznym, powołanego przez UCI.
W zeszłorocznym Tour de France burzę w szklance wody wywołali kolarze Team Sky, których część pojechała prolog w koszulkach ze specjalnymi wypustkami, mającymi kierować przepływem powietrza i znacząco poprawiać aerodynamikę. UCI nie dopatrzyła się w tym złamania przepisów.