Jazda drużynowa na czas rozstawi górali przed czterema górskimi etapami Criterium du Dauphine. Zespoły Sky, Mitchelton-Scott i Quick-Step Floors w głowach mają dwa cele.
Organizowany w czerwcu wyścig Criterium du Dauphine ma trudną strategicznie pozycję w kalendarzu. Dla wielu kolarzy jest jednym z dwóch ostatnich przetarć przed lipcowym Tour de France, ale z perspektywy budowania pozycji wśród etapówek i przyciągania widzów, organizatorzy musieli pomyśleć o czymś więcej niż tylko poleganiu na zapewnianiu trasy do rozgrzania się najważniejszych zawodników w peletonie.
Amaury Sport Organisation w ostatnich sezonach na trasie francuskiej etapówki dokonała pewnych zmian i postawiła na krótkie etapy, zdecydowanie górską trasę, która zaważyła na zmianie dynamiki wyścigu i zaowocowała podniesieniem widowiskowości wydarzenia.
Nie inaczej jest w tym roku. Już dwa pierwsze odcinki, choć zakończone sprintami z peletonu, były najeżone górskimi premiami niższych kategorii, a o zwycięstwo na ostatnich metrach rywalizowali kolarze wszelkiej specjalności – od sprinterów po górali.
Przed etapem trzecim – 35-kilometrową jazdą drużynową na czas – oraz kolejnymi górskimi odcinkami, różnice w klasyfikacji generalnej nie są duże. Główni faworyci drużynowych zmagań- zespoły Sky, Mitchelton-Scott i Quick-Step Floors w głowach mają dwa cele – wygrać etap i wypracować jak największe różnice nad konkurencją przed górskimi etapami.
Jak wczoraj, etap na papierze wyglądał na taki, który skończy się sprintem, ale ciężko było przez cały dzień. Dziś znowu o zwycięstwo etapowe walczyć chciało na finiszu walczyć z 50 zawodników. “Kwiato” upadł, pech, miejmy nadzieję, że nie będzie to miało poważniejszych konsekwencji. To fakt, jesteśmy faworytami “drużynówki”, mamy silny zespół, ale także rywali, którzy niczym nam nie ustępują
– powiedział Gianni Moscon po drugim odcinku, jako głównych rywali wymieniając ekipy Quick-Step Floors i Mitchelton-Scott.
Włoch wraz z Michałem Kwiatkowskim, Geraintem Thomasem, Lukiem Rowem, Jonathanem Castroviejo, Dylanem van Baarle i Tao Geogheganem Hartem powalczyć chce o zwycięstwo. Thomas i Kwiatkowski są wprawdzie poobijani, ale zespół Sky i tak stoi na pozycji faworytów.
Pojedziemy jak zwykle, ile fabryka dała
– dodał Moscon.
W zespole Quick-Step Floors także nastroje bojowe, choć belgijska ekipa nie przyjechała w najsilniejszym składzie pod kątem jazdy drużynowej na czas. Zespół poprowadzą Niki Terpstra, Peter Serry i Bob Jungels, po udanym początku “Delfinatu” próbując ustawić w dobrej pozycji Jungelsa oraz Juliana Alaphilippe’a.
Na pierwszym etapie mieliśmy wariacki sprint, na jednej prostej walczyli górale, kolarze, którym zależy na generalce, klasykowców i sprinterów. Chciałem wygrać, ale nie jestem zmartwiony, taki wynik dodaje ufności w moje możliwości
– komentował piąty w klasyfikacji generalnej Alaphilippe.
Jungels i Alaphilippe po udanej kampanii ardeńskiej we Francji wracają do rywalizacji i spokojnie szykują się do “Wielkiej Pętli”.
Jako ostatni z rampy startowej trzeciego etapu zjadą kolarze Mitchelton-Scott, broniąc koszulki zdobytej wczoraj przez Daryla Impeya. Kolarz z RPA na koncie zapisał już wygrany odcinek, a na trasie jazdy drużynowej walczył będzie nie tylko o utrzymanie prowadzenia, ale o zabezpieczenie wyjściowej pozycji Adama Yatesa.
Młody Brytyjczyk, lider zespołu, póki co jedzie spokojnie i po dwóch etapach notuje 21 sekund straty do Michała Kwiatkowskiego i 14 sekund do Boba Jungelsa. 25-latek także spokojnie rozkręca nogi, najlepszą dyspozycję planując na lipiec.
Impeya i Yatesa wesprą specjaliści w jeździe drużynowej na czas – Damien Howson i Alexander Edmondson, a także Lucas Hamilton, Robert Power i Carlos Verona.
Mamy świetny zespół na “drużynówkę”, musimy pojechać najlepiej by obronić koszulkę. No i musimy wypracować jak największą przewagę dla chłopaków walczących w klasyfikacji generalnej, więc na pewno wyciśniemy z siebie wszystko
– zapowiedział Impey.
Na płaskiej trasie drużynowej jazdy na czas swoje grosze wtrącić powinni kolarze BMC Racing. Patrick Bevin, Damiano Caruso, Danilo Wyss, Tom Bohli i Brent Bookwalter to spora siła rażenia, acz nie jest jasne jaki plan na dalsze etapy ma amerykański zespół. Póki co 10. lokatę zajmuje Caruso, natomiast w górskich końcówkach powinien odnaleźć się także Dylan Teuns.
Lista startowa do 3. etapu “Delfinatu”:
1. TEAM SUNWEB 14:50 2. VITAL CONCEPT CYCLING CLUB 14:53 3. TEAM DIMENSION DATA 14:56 4. TEAM LOTTO NL – JUMBO 14:59 5. BAHRAIN – MERIDA 15:02 6. TEAM FORTUNEO – SAMSIC 15:05 7. WANTY – GROUPE GOBERT 15:08 8. COFIDIS, SOLUTIONS CREDITS 15:11 9. UAE TEAM EMIRATES 15:14 10. TEAM KATUSHA ALPECIN 15:17 11. AG2R LA MONDIALE 15:20 12. BORA-HANSGROHE 15:23 13. TEAM EF EDUCATION FIRST – DRAPAC 15:26 14. ASTANA PRO TEAM 15:29 15. GROUPAMA – FDJ 15:32 16. MOVISTAR TEAM 15:35 17. TREK – SEGAFREDO 15:38 18. QUICK – STEP FLOORS 15:41 19. BMC RACING TEAM 15:44 20. LOTTO SOUDAL 15:47 21. TEAM SKY 15:50 22. MITCHELTON – SCOTT 15:53
Andrzej
6 czerwca 2018, 11:30 o 11:30
*Rower Power 🙂 Może i Robert się nie obrazi tym razem ale wstawiajcie do każdego postu możliwość korekty bo jak widzę nie wszędzie opcja ctrl+enter jest 😉
Andrzej
6 czerwca 2018, 11:32 o 11:32
Albo jest i nie działa.
TomAsz
6 czerwca 2018, 11:57 o 11:57
Patrzę i działa. Jaki system i przeglądarka?
Bury
6 czerwca 2018, 16:49 o 16:49
U mnie również nie działa. System Linux i Firefox, którykolwiek….
Dodam też, że już nie pierwszy ani nie drugi rok (!) istnieją błędy w tłumaczeniach cytatów… To aż woła o pomstę, gdy widzisz wypowiadającego się faceta w rodzajniku żeńskim. Bezsensowne powtórzenia wyrazów oraz bezokoliczniki w co poniektórych zdaniach.
Czy ktoś przed zatwierdzeniem przed opublikowaniem informacji czyta choć raz, co przetłumaczył translator?
Pozdrawiam
Andrzej
6 czerwca 2018, 23:02 o 23:02
Windows 7 i chrome. Czasem działa czasem nie. Różnie bywa.