Czy Andre Greipel zdoła zbudować odpowiednią formę by podczas Tour de France powiększyć swój dorobek a trasie “Wielkiej Pętli”?
Niemiec Andre Greipel w trakcie lipcowego Tour de France skończy 36 lat. Kolarz grupy Lotto Soudal w tym sezonie nie zamierza jednak spuścić z tonu i na trasie największego wyścigu świata nawiązać chce do swoich najlepszych występów na francuskich szosach.
Greipel w sezonie 2017 zapisał na swoim koncie kilka sukcesów, w tym triumf na etapie Giro d’Italia i Paryż-Nicea, ale nie udało mu się powiększyć dorobku na trasie Tour de France, a frustrację spotęgował nieudany wysiłek przejechania całego wyścigu z myślą o etapie na Polach Elizejskich.
35-letni kolarz z Rostocku w tym sezonie wraca na trasę “Wielkiej Pętli” i tym razem do 11 wygranych na przestrzeni lat etapów zamierza dołożyć kolejne. W tym sezonie Greipel zmienił program przygotowań. Wygrał etap Tour Down Under, trenował w ucieczkach na Abu Dhabi Tour, a wiosną, z powodu kontuzji, ominął bruki. W maju odpalił silniki na mniejszych wyścigach – najpierw wygrał sprinterski etap Czterech Dni Dunkierki, a następnie, po zabraniu się w ucieczkę na królewskim odcinku, zaatakował na niewielkim podjeździe w końcówce, wygrywając etap i zajmując 2. miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu.
Mam 151 zwycięstw na koncie, a to zaledwie drugie w takim stylu
– komentował wtedy.
Dobrą passę Niemiec kontynuuje w Belgii, gdzie w ostatnich dwóch dniach wygrał dwa etapy Baloise Belgium Tour (2.HC). Doświadczony zawodnik po każdym zwycięstwie podkreślał znaczenie pracy kolegów – Jaspera De Buysta, Marcela Sieberga i Jelle Wallaysa.
Sprinter jest tak dobry jak drużyna przed nim. Wykorzystujemy każdy wyścig by ćwiczyć sprinty przed Tour de France by budować zaufanie między sobą
– tłumaczył po pierwszym wygranym odcinku.
Choć Niemiec ani na trasach Dunkierki ani Belgii nie mierzy się z najlepszymi sprinterami globu, Greipel zwycięstwami buduje pewność siebie, a walka na trasach mniejszych imprez pozwala na zgranie zespołu. Lider Lotto Soudal stracił kilka tygodni wiosny, po tym jak upadek na trasie Mediolan-San Remo zakończył się złamaniem obojczyka.
Nie jestem jeszcze w najwyższej formie po kontuzji, ale czuję się świeżo. To pozytyw ominięcia wiosennej kampanii klasyków
– wyjaśnił “Gorilla”, który drugi odcinek Wyścigu Dookoła Belgii wygrał mimo przebitego na ostatnich metrach koła.
Jestem bardzo szczęśliwy. W Knokke-Heist zawsze jest trudny finisz, delikatnie pod górę. Wyczekałem dobrze, miałem świetnie przygotowany pociąg. Czułem, że rywale się zbliżają, ale byłem w stanie utrzymać prowadzenie. Nie obyło się bez przeszkód – na ostatnim zakręcie uślizg koła zwiastował defekt. Miałem nadzieję, że wystarczy do finiszu, udało mi się utrzymać koło Jaspera De Buysta. Koledzy poprowadzili mnie świetnie, mogę z nimi jechać z zawiązanymi oczami. Te zwycięstwa to ich zasługa. Dla przykładu, Marcel Sieberg to facet, który w ostatnich momentach rozprowadzania zawsze podejmuje właściwe decyzje
– chwalił kolegów Greipel.
Jak zmieniły się przygotowania Katarzyny Niewiadomej w roku 2024? Stuyven i Van Aert po operacjach. Wiadomości z czwartku, 28 marca.
Demi Vollering pożegna się z SD Worx-Protime. Zwycięstwa Benoita Cosnefroya i Marianny Vos. Wiadomości i wyniki ze środy, 27 marca.
Matteo Jorgenson po ataku na ostatnich kilometrach wygrał 78. edycję Dwars door Vlaanderen – A travers la Flandre.
Wout van Aert złamał obojczyk i kilka żeber w kraksie na trasie Dwars Door Vlaanderen. Belg nie wystartuje w kolejnych…
Mads Pedersen wie, że może wygrywać z najlepszymi, ale rozumie, że kluczem do pokonania Mathieu van der Poela czy Wouta…
Franck Bonnamour zwolniony z Decathlon AG2R. Wiadomości z wtorku, 26 marca.
Zobacz komentarze
"trenował w ucieczkach na Abu Dhabi Tour"
Naprawdę?