Kierunek rodzinne strony i zasłużony odpoczynek, czyli Cesare Benedetti nadaje.
Jesteśmy w drodze do hotelu położonego w moim regionie [Trydent]. Tym razem mamy długi transfer, ponad 3 godziny. Będziemy około 22 w hotelu.
Etap był ciężki, trudniejszy niż wczoraj. Dziś duża walka żeby złapać się w odjazd, a potem, żeby złapać ucieczkę. Po 70 kilometrze ponad 20 kolarzy uciekało. Ale EF Education od razu rozpoczął pogoń.
Tak naprawdę nie było chwili na złapanie oddechu. Na 50 kilometrze już kręciłem w grupetto, trochę padało i było zimno.
Simon Yates pokazał, że jest mocny. Wprost ciężko w to uwierzyć. On ma ponad dwie minuty przewagi nad Dumoulinem. Zobaczymy jak pójdzie mu czasówka.
Morgen ist Ruhetag ✌️
© @iraiacalvo 📷 pic.twitter.com/vbiGAyiB4r
— cesare benedetti (@benedetticesare) May 20, 2018
Kolarz niemieckiej grupy Bora-hansgrohe Cesare “Czarek” Benedetti z trasy 101. edycji Giro d’Italia odczuciami i przemyśleniami dzieli się w dzienniku publikowanym na łamach “Rowery.org”.