Danielo - odzież kolarska

Rafał Majka: “mogę być zadowolony”

Rafał Majka z kwiatami i uśmiechem

Na drugim miejscu plasuje się Rafał Majka po drugim etapie wyścigu Tour of California. Kolarz Bora-hansgrohe ustępuje tylko Eganowi Bernalowi, który był najsilniejszy na trudnej drodze pod Gilbratar Road.

Kolumbijczyk zaatakował 2 kilometry przed końcem wspinaczki (12 km; 8%), meldując się na mecie 21 sekund przed naszym zawodnikiem. Trzeci ze stratą 25 sekund zameldował się Adam Yates (Mitchelton-Scott).

Mogę być zadowolony z dzisiejszego wyniku. Nie ścigałem się przez blisko miesiąc, a to była ciężka wspinaczka. Potrafiłem utrzymać swoje tempo, dzięki czemu finiszowałem drugi. Przed nami jeszcze pięć etapów. Zrobimy z drużyną wszystko, aby uplasować się jak najwyżej w klasyfikacji generalnej

– powiedział Majka.

Bohaterem etapu na Gilbratar Road był jednak Egan Bernal. 21-latek zaatakował raz i to wystarczyło do odjechania wszystkim rywalom. Na mecie Kolumbijczyk chwalił pracę kolegów z grupy Sky.

Początkowo ucieczkę kontrolował Quick-Step Floors, co nam bardzo odpowiadało. Na ostatnich kilometrach przed podjazdem Ian Stannard zwiększył tempo i wyścig rozpoczął się na dobre. Prowadzenie następnie przejęli Łukasz Wiśniowski i Luke Rowe. Po nich przyszła pora na Pavla Sivakova, Sebastiana Henao i Teo Harta. Plan zakładał narzucenie ciężkich warunków na podjeździe i atak 2 kilometry przed linią mety. Moje zwycięstwo w 100 procentach należy do całego zespołu. Wspólnie zapracowaliśmy na taki wynik

– uważa Bernal.

We wtorek czołówka wyścigu będzie miała drugą okazję do zdobycia/odrobienia cennych sekund w klasyfikacji generalnej Tour of California. Kolarze zafiniszują na torze wyścigowym w Monterey, przeprawiając się przed metą przez Laureles Grade Summit (5,4 km; 5,7%) i Mazda Raceway Summit (1,1 km; 10,3%).