Danielo - odzież kolarska

Amstel Gold Race 2018. Michael Valgren z bruku na pagórki

Michael Valgren - Roman Kreuziger - Enrico Gasparotto

Chciałbym w przyszłości wygrać Amstel. Już w zeszłym roku świetnie mi się tu jechało” – mówił w 2016 roku Michael Valgren po zajęciu drugiego miejsca w “Piwnym Wyścigu”.

Dwa lata temu meta pierwszego z ardeńskich klasyków zlokalizowana była prawie dwa kilometry za szczytem Caubergu, a Valgren odjechał wraz z Enrico Gasparotto i Włochowi uległ w sprincie. 26-latek nie rzucał jednak słów na wiatr i na szosy Limburgii wrócił silniejszy, z bagażem budujących doświadczeń i mocnym wsparciem zespołu Astana.

Dziś, przy nowym układzie trasy, kolarz Astany okazał się najlepszy, kapitalizując na drużynowej jeździe kazachskiej grupy i dobrze zaplanowanym ataku w samej końcówce. Duńczyk skorzystał z pracy swojego rodaka Jakoba Fuglsanga, atakował kilka razy, ale do skutku – w obrębie ostatnich dwóch kilometrów na jego przyspieszenie odpowiedział tylko Roman Kreuziger (Mitchelton-Scott) i dwójka między sobą rozstrzygnęła losy zwycięstwa.

Po rekonesansie wiedziałem, że wąskie drogi w końcówce mogą być dobrym terenem do ataku. Kręta i wąska droga sprzyja atakującym, którzy szybko znikają z oczu pogoni. Na ostatnim podjeździe wszyscy byli zmęczeni, wiał przedni wiatr, nie dało się odjechać. To już chyba moja specjalność, taka wygrana

– żartował w rozmowie z francuską “L’Equipe”.

Valgren w lutym w podobnym stylu, po świetnej pracy ekipy, wygrał Omloop Het Nieuwsblad, a miesiąc później na 4. pozycji skończył Ronde van Vlaanderen. W szeregach Astany wskoczył tym samym w buty lidera w wyścigach klasycznych i potwierdził predyspozycje do walki na brukach. Dzisiejszym wynikiem w Limburgii udowodnił także, że jest kolarzem niezwykle uniwersalnym i odnajdującym się także na bardziej pagórkowatych trasach.

Duńczyk już jako orlik manifestował umiejętności jazdy na trasa imprez z gatunku ardeńskich klasyków. Dwukrotnie wygrywał młodzieżowy wyścig Liege-Bastogne-Liege (2012 i 2013), a także wyścig Fleche du Sud (2013).

Wciąż mam czas, to jest dopiero pierwsza część mojej kariery. Ale wygrane w jednym czy dwóch klasykach na tym etapie bardzo cieszą. Szukam swoich szans w klasykach, w Grand Tourach pomagam kolegom. Przed rokiem musiałem się zaadaptować, przyszli nowi koledzy, dostaliśmy nowy sprzęt. To trwa

– powiedział na mecie.

Połączenie zwycięstw w Omloop Het Nieuwsblad i Amstel Gold Race dotychczas udało się tylko Eddy Merckx’owi w 1973 roku.