Danielo - odzież kolarska

[Prima aprilis] UCI walczy o ożywienie rywalizacji na wyścigach

peleton w akcji

Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) wprowadzi kolejne ograniczenia łączności radiowej na trasach wyścigów, a w przyszłości z kierownic zniknąć mają pomiary mocy.

Międzynarodowa Unia Kolarska nie ustaje w poszukiwaniach sposobu na ożywienie kolarskich wyścigów, które z biegiem lat zdają się być coraz bardziej przewidywalne. Tym samym na tablicę ponownie wrócił temat wprowadzenia zakazu łączności radiowej oraz, co jest pewnego rodzaju nowością, zakaz korzystania z pomiarów mocy.

Obecnie korzystanie ze słuchawek dozwolone jest podczas wyścigów rangi WorldTour i Women’s WorldTour, x.HC, x.1, czasówek oraz mistrzostw świata. Takie regulacje wprowadzone zostały podczas mistrzostw świata w Richmond w 2015 roku. Było to wówczas sporym zaskoczeniem, bowiem UCI wcześniej zapowiadała wprowadzenie całkowitego zakazu. Jak widać, temat nie został definitywnie zamknięty.

Obecnie UCI powróciło do rozmów na ten temat i planuje rozszerzyć radiowe restrykcje. W wydanym rano komunikacie Unia podsumowała spotkanie Komitetu Wykonawczego, który w porozumieniu z Radą Kolarstwa Zawodowego (PCC) postanowił o wprowadzeniu zakazu stosowania łączności radiowej. Od 2019 roku obowiązywał on będzie w wyścigach klasy x.HC i x.1 oraz od 2020 roku w pozostałych imprezach. Jednocześnie ustalono, że w sezonie 2019 na dwóch niewybranych jeszcze wyścigach – jednym jednodniowym i jednym etapowym – przeprowadzone zostaną testy zakazu stosowania pomiaru mocy.

Prezydent Międzynarodowej Unii Kolarskiej, David Lappartient, już nie raz wypowiadał się krytycznie o technologicznych udogodnieniach stosowanych przez peleton. Jego zdaniem rzeczy takie jak łączność radiowa umożliwiająca komunikowanie się na bieżąco zawodników z dyrektorami sportowymi, czy mierniki mocy na które bez przerwy patrzą zawodnicy, bardzo negatywnie odbijają się na rywalizacji i widowiskowości wyścigów.

Według Francuza, zawodnik, zamiast samodzielnie myśleć i podejmować na bieżąco własne decyzje, ślepo podąża za tym, co słyszy w słuchawce lub co widzi na ekranie swojego Garmina.

Dokąd to wszytko zmierza? Jeśli tak dalej pójdzie, to całkowicie zatracimy ducha tego sportu, a finezyjne ataki i emocjonujące ucieczki będą jedynie wspomnieniem dawnych lat

– tak właśnie mówił Lappartient już w październiku zeszłego roku, w wywiadzie udzielonym “Het Laatste Nieuws”.

W tej samej rozmowie wskazywał on również, że poważnym zagrożeniem dla kolarstwa mogą okazać się nielegalne zakłady bukmacherskie. Korzystanie z w/w rozwiązań technicznych umożliwia “ustawianie” wyników wyścigów, a tym samym mogłoby wprowadzić kolarstwo w świat hazardu i korupcji. Dlatego najlepiej wprowadzić w końcu zakazy, o których mówi się od blisko 10 lat.

Co ciekawe, szef UCI nie jest pierwszym, który głośno powiedział o problemie związanym z korzystaniem z mierników mocy. Rzecz, która stanowi znakomitą pomoc przy treningu, na wyścigach zabijać może przebojowość. W tym duchu wypowiadał się m.in. Alejandro Valverde, a Alberto Contador, w obszernej rozmowie z “Marcą” także dość krytycznie odniósł się do oddziaływania technologii na rywalizację. Dla “El Pistolero” pomiary mocy mają dalece bardziej negatywny wpływ na przebieg wyścigu niż powszechnie krytykowana łączność radiowa.

_________________________________________
Kto uwierzył, temu prima aprilis 🙂

2 Comments

  1. tomek

    1 kwietnia 2018, 08:23 o 08:23

    a moze by tak 150km max ? zapewne wiekszosc z nas przesypia czec transmisji

  2. Apollo

    1 kwietnia 2018, 08:52 o 08:52

    Brawo za pomysły ! Czekam z niecierpliwośća na ten dzień kiedy bezie jechać się sercem i własną wolą a nie z komputerem i rozkazami z samochodu dyrektora grupy !