Danielo - odzież kolarska

Ronde van Vlaanderen 2018. Luke Rowe: „jestem zdruzgotany”

Luke Rowe

Luke Rowe znalazł się w grupie zawodników, którzy nie ukończyli Wyścigu Dookoła Flandrii. Brytyjczyk nie opuścił jednak trasy z własnej woli czy z powodu kraksy, tylko został zdjęty przez sędziego wyścigu.

Powodem podjęcia tak surowej kary było znalezienie się kolarza Team Sky na ścieżce rowerowej, tuż przed drugim wjazdem na Oude Kwaremont. Incydent mógł skończyć się kolizją z widzami, którzy licznie zgromadzili się w tamtym miejscu. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.

Według Rowe’a kara jaka go spotkała była niesprawiedliwa.

Jestem kompletnie zdruzgotany. To nie była moja wina. Po prawej stronie zrobił się rant i zostałem wepchnięty na ścieżkę. Gdybym nie odbił, to mielibyśmy kraksę. Później postarałem się jak najbezpieczniej dla wszystkich wrócić na trasę

– wyjaśnił w rozmowie z „Cyling Weekly”.

28-latek ma za sobą trudny okres. Latem zeszłego roku podczas raftingu roztrzaskał sobie nogę. Jego dalsza kariera stanęła pod znakiem zapytania, a powrót na brukowe klasyki stanowi duże osiągnięcie.

Jestem uczciwym kolarzem. Staram się grać fair. Nigdy nie naraziłbym widzów na ryzyko. To była kwestia wyboru, 100 metrów po ścieżce, albo wypadek. Wybrałem ścieżkę rowerową.

Rowe został zdyskwalifikowany na podstawie analizy obrazu wideo, przez specjalnie do tego wyznaczonego komisarza. Międzynarodowa Unia Kolarska funkcję wideo-sędziego wprowadziła od tego roku, a jego zadaniem jest bieżąca ocena wydarzeń widocznych na obrazie telewizyjnym.

Ostatnie sześć miesięcy to piekło. Wspaniale, że tutaj przyjechałem, a to że mnie zdyskwalifikowano tylko podsyci mój ogień. Zobaczymy co wydarzy się za tydzień

– zakończył Rowe, wybiegając już myślami do Paryż-Roubaix.