Jasper Stuyven, który w niedzielę wystartuje w wyścigu Ronde van Vlaanderen, będzie mógł liczyć na pełne wsparcie kolegów z ekipy.
Taką deklarację złożył m.in John Degenkolb, który nie jest w najlepszej formie i we flandryjskim wyścigu wesprze zwycięzcę Kuurne-Bruksela-Kuurne (2016).
Jasper jest naszym liderem, to jasne. W ostatnich wyścigach pokazał, że jest bardzo mocny. Zrobię wszystko aby oszczędzać jak najwięcej energii i wspierać go jak najdłużej
– zapowiedział Niemiec, zwycięzca dwóch wyścigów-monumentów Mediolan-San Remo oraz Paryż-Roubaix.
Belg w startach poprzedzających “Flandryjską Piękność” zanotował obiecujące wyniki. Był szósty w E3 Harelbeke, dziewiąty w Gandawa-Wevelgem, a w środę zajął dziesiąte miejsce w Dwars door Vlaanderen. Rodzi się jednak pytanie, czy 25-latek będzie w stanie nawiązać walkę choćby ze znakomicie jeżdżącymi ostatnio kolarzami Quick-Step Floors lub Peterem Saganem?
Belg sam przyznał w rozmowie z portalem “Cyclingnews”, że aby mógł walczyć o zwycięstwo w niedzielnym wyścigu, wiele czynników będzie musiało zgrać się w jednym momencie.
W tym roku nie ma tak wielkich różnic bowiem w ostatnich wyścigach nie traciłem wiele do zwycięzców. Aby walczyć o wygraną potrzebne jest szczęście, dobre nogi oraz umiejętność zachowania sił na końcówkę. Te szczegóły muszą być połączone i tylko wtedy realna staje się walka o wygraną
– powiedział Stuyven.
Podczas ostatnich wyścigów wielką siłę i jedność w dążeniu do zwycięstw pokazują kolarze Quick-Step Floors. Niki Terpstra wygrał E3 Harelbeke, a Yves Lampaert Dwars door Vlaanderen. Bardzo aktywni byli też Philippe Gilbert czy Zdenek Stybar. To powoduje, że tych kilku podopiecznych Patricka Lefevere’a stawia się w jednym rzędzie obok Petera Sagana czy Grega van Avermaeta jako głównych pretendentów do zwycięstwa w niedzielę.
Stuyven, zdając sobie sprawę z siły Quick-Stepu przyznaje, że nie obawia się rywali i podkreśla, że niezwykle ważnym elementem jest też głowa.
Jeśli jeszcze przed startem pomyślisz, że zwycięstwo jest nie możliwe, to rzeczywiście nie będziesz mieć szans. W środę na ostatnich kilometrach mieliśmy trzech kolarzy. W momencie kiedy Quick-Step miał trzech zawodników w pierwszej grupie, nas zostało dwóch. Nie możemy więc obawiać się drużyny tylko dlatego, że ma czterech kolarzy, którzy mogą walczyć o zwycięstwo. Prawdą jest, że mogą mieć w końcówce więcej opcji, ale wiele zależeć będzie też od nas samych i tego czy pojedziemy ten wyścig mądrze.
Degenkolb za to przyznał, że zaskoczeni zeszłorocznym atakiem Gilberta na Oude Kwaremoncie byli sami kolarze jadący wówczas w wyścigu. W tym roku do podobnej sytuacji ma nie dojść.
Sagan i Van Avermaet nie byli w samym czubie jak się wyścig zaczął rozjeżdżać, więc dojechali później. Wielu innych ludzi było zaskoczonych jego akcją. W tym roku wszyscy będą bardzo skoncentrowani już na Muurze. Kolarstwo takie właśnie jest, że zaskoczenie może przyjść w każdym momencie. Wszystko się może zdarzyć. Szczególnie w takim wyścigu jak “Flandria”.