Danielo - odzież kolarska

Volta a Catalunya 2018. Maximilian Schachmann otworzył zawodowe konto

Maximilian Schachmann na trasie Volta a Catalunya odniósł swoje pierwsze zawodowe zwycięstwo i dał grupie Quick-Step Floors 19. triumf w tym sezonie.

24-letni Schachmann to wychowanek zespołów Patricka Lefevere’a. W latach 2015 i 2016 ścigał się w młodzieżowych składach belgijskiego zespołu, zdobywając brąz mistrzostw Europy i srebro mistrzostw świata w jeździe indywidualnej na czas (2015), a następnie jeszcze jedno srebro światowego czempionatu w tej samej konkurencji (2016).

Jako orlik dawał sobie radę nie tylko na czasówkach – w roku 2016 na koncie zapisał zwycięstwo w Tour Alsace (2.2), 2. miejsce w Tour de Berlin (2.2U) a także 7. lokatę w Giro della Valle d’Aosta Mont Blanc (2.2U).

W zawodowym peletonie Niemiec rywalizuje od ubiegłego sezonu. W tym roku sezon rozpoczął 2. miejscem w Classic de l’Ardèche Rhône Crussol (1.1) i 7. w Volta ao Algarve (2.HC), a w Katalonii za zadanie miał zabierać się w ucieczki. Młodemu kolarzowi udało się dopiero na szóstym odcinku. Wprawdzie do ucieczki dnia zabrał się tylko z Diego Rubio (Burgos-BH) i akcja wyglądała na skazaną na pożarcie, ale katalońskie szosy okazały się dla 24-latka łaskawe. Dwójce udało się ograć peleton i rozstrzygnąć losy odcinka w pojedynku na kreskę.

Profil mógł sugerować, że to etap dla sprinterów, ale było o wiele trudniej. Etap skrócono, ale pogoda uczyniła ściganie naprawdę ciężkie. Zabrałem się w odjazd, wprawdzie było nas tylko dwóch, ale pracowaliśmy zgodnie i nie przestawaliśmy nawet gdy zaczęli nas ścigać

– mówił Schachmann po zakończeniu etapu.

Jestem taki szczęśliwy, nie mogę w to uwierzyć! Czułem się dobrze od dłuższego czasu, ale możliwość wygrania po raz pierwszy w zawodowym peletonie to coś niesamowitego. Na zawsze zapamiętam ten dzień. Czułem się dobrze od samego rana, w sumie to już od poprzedniego dnia. Próbowałem kilka razy, nie wyszło. Dziś było inaczej i wyszło. Wybrałem najbardziej aerodynamicznie ustawiony rower, choć mieliśmy podjazd, wiedziałem, że chcę być w ucieczce i walczyć o dobry wynik.

Swój dziewiczy triumf zadedykował kontuzjowanemu koledze z zespołu.

To zwycięstwo jest dla Petra Vakoca, który jest kontuzjowany. Rok temu to ja byłem w takiej sytuacji, dziś pokazałem, że można wrócić silniejszym. Jeśli ja dałem radę, on też sobie poradzi

– dodał Niemiec, który przedwcześnie zakończył sezon 2017, w kraksie na trasie Tour de Pologne poważnie uszkadzając piętę.