Prezydent Międzynarodowej Unii Kolarskiej, David Lappartient, prowadzi kampanię, której celem jest przekonanie do skrócenia Giro d’Italia i Vuelta a Espana. Francuski działacz liczy, że jego argumenty trafią do organizatorów tych dwóch Wielkich Tourów, gdyż nie rozważa wariantu siłowego.
Lappartient uważa, że Giro i Vuelty skorzystają, gdy zamiast 23 dni i czterech weekendów, wyścigi zajmą trzy weekendy i 17 dni (16 etapów plus 1 dzień odpoczynku).
Takie ograniczenie nie byłoby znaczące. W dzisiejszych czasach, biorąc pod uwagę jak ciężkie to wyścigi, trudno pogodzić dwa Wielkie Toury. Jeżeli jeden z nich będzie skrócony, wówczas powinien skorzystać na lepszej obsadzie. Widzę w tym zysk dla organizatorów
– powiedział Lappartient w “La Stampa”.
Szef UCI dostrzega problem przeciążenia kalendarza, dlatego chciałby coś z tym zrobić. Dla Tour of Turkey, ma miejsce w lutym, kiedy wyścigów WorldTour nie ma wiele, ale nie to wydarzenie wywołuje jego ból głowy.
Czy to poważne, że w niedzielę zamykającą Tour de France odbędą się trzy inne wyścigi WorldTour – Prudential Ride London, Classica San Sebastian i Tour de Pologne? To tak, jakby w tym samym czasie odbywały się trzy finały Wielkiego Szlema w tenisie
– zauważył i trudno się z tym nie zgodzić.
Rafał
19 marca 2018, 14:30 o 14:30
To niech skreśli Prudential i Tour de Balon z World Touru i nie będzie problemu. Jest za dużo wyścigów World Tour! Skrócenie Giro i Vuelty to absurd. Pewnie chciałby skrócić i w to miejsce wziąć ze dwa wyścigi do World Touru. Trzy tygodnie ścigania to esencja ścigania dla najlepszych.
Adrian
19 marca 2018, 14:42 o 14:42
Wystarczy pozbyć się z kalendarza dziwnych wyścigów, bez historii, bez tradycji, w krajach które z kolarstwem nie mają nic wspólnego. Na siłę, rozszerzają World Tour, a później chcą skracać wielkie toury.
tivano
19 marca 2018, 14:47 o 14:47
Gwoli ścisłości – CSS i Tour de Pologne odbywają się tydzień po TDF, również w tym roku, więc przykład akurat bezsensowny.
Andrzej
19 marca 2018, 14:52 o 14:52
Panie Lappartient, chyba rozum pana opuścił
Rafał
19 marca 2018, 15:02 o 15:02
World Tour taki powinien być:
– Strade Bianche
– Paryż Nicea
– Tirreno Adriatico
– Mediolan San Remo
– Tour des Flanders
– Paryż Roubaix
– Vuelta Paiso Vasco
– Amstel Gold Race
– Fleche Wallonie
– Liege Bastogne Liege
– Tour de Romandie
– Scheldeprijs
– Giro
– Criterium Dauphine
– Tour de Suisse
– Tour de France
– Classica San Sebastian
– Vuelta
– Milano Torino
– Giro di Lombardia
valverde
19 marca 2018, 15:48 o 15:48
zapomniałeś o Katalonii
machop
19 marca 2018, 18:50 o 18:50
Jeszcze Paris-Tours na pewno i ew. Plouay bo druga część sezonu wygląda marnie
zulu
19 marca 2018, 15:30 o 15:30
Lappartient pieprzy od rzeczy. Co on właściwie chce osiągnąć? By każdy jechał wszystkie wyścigi jeden za drugim? Po to drużyny mają 30 ludzi by ogarniali kilka wyścigów jednocześnie.
Nie mówiąc o tym że TdF pozostawiony sam sobie stanie się jeszcze bardziej rozdmuchanym przerostem formy nad treścią. A Giro i Vuelta jakimś nie wiadomo czymś.
Eh nawet nie chce mi się dalej rozwodzić tak debilny jest to pomysł.
Karol
19 marca 2018, 16:30 o 16:30
Niech skrócą coraz nudniejszy TdF. Akurat Giro i Vuelta biją Francuzów na głowę jeśli chodzi o emocje i ułożone trasy. TDF z roku na rok to jakiś dramat, coraz mniej gór, etapy na których nic się nie dzieje przez 200km i liczy się tylko finisz na ostatnich 2 kilometrach.
Bigl
19 marca 2018, 20:39 o 20:39
Nie skrócą Touru tym bardziej po tym jak Francuz został wybrany prezesem, pozwoli ASO na wszystko i głównym celem jest teraz zwycięstwo francuzika badreta po jakiś 30latach przerwy stąd takie nudne trasy bo chudzinka za dużo poza górami nie ma do zaoferowania nie mówiąc o jego TT. skrócenie Giro i vuelty da kilka dodatkowych dni na kolejny wyścig organizowany przez UCI typu tour de czajna czy jakiś vuelta a desert sprzedadzą prawa do transmisji i będą zadowoleni dlatego ciągle byli skluceni z innymi organizatorami imprez z historią.
Bruno
20 marca 2018, 08:16 o 08:16
Problem jednak polega na tym, że wielu organizatorów imprez z historią ma problemy z dopięciem budżetu, a organizatorzy wymienionych przez Ciebie nie, wszystko się musi z czegoś finansować tym bardziej kolarstwo. Wszystko co się nie rozwija, w którymś momencie się uwsteczniać. Przy Twoim punkcie widzenia organizatorzy tzw wyścigów z historią skorzystaliby na np zlikwidowaniu TdP uwierz że z pkt widzenia Europy zachodniej i zawodowego peletonu to nadal impreza drugiej kategorii.
Michal
20 marca 2018, 11:22 o 11:22
Wszystkie Wielkie Toury powinny być wyraźnie krótsze, nie tylko Vuelta i Giro. Takie wyścigi na pewno byłyby ciekawsze i przede wszystkich czołowi specjaliści od wyścigów etapowych mogliby z powodzeniem startować we wszystkich trzech Grand Tourach w roku.
Asds
20 marca 2018, 17:58 o 17:58
Na Giro czy TDF jest 3-6 waznych etapow. Reszta to plaskie, pagorkowate etapy bez historii. Takue Giro można bez problemu zkrócic do 10 dni