Mark Cavendish, Andre Greipel i Łukasz Wiśniowski nie będą ciepło wspominać tegorocznego Mediolan-San Remo.
Brytyjczyk nie ukończył wyścigu, zatrzymany w makabrycznie wyglądającej kraksie. 32-latek wpadł na wysepkę drogową na 9,5 kilometra przed metą, tuż przed wjazdem na Poggio, przekoziołkował i uderzył o szosę.
#MSR Big crash of @MarkCavendish… Many riders involved… pic.twitter.com/GmRvLeDeBT
— Brain on Wheels 🚲 (@BrainOnWheels) March 17, 2018
Chociaż taki upadek mógł zakończyć się tragicznie, to “Cav” może mówić o szczęściu. Doznał złamania żebra, możliwe jest także uszkodzenie stawu skokowego. Ten drugi uraz zostanie dokładnie zdiagnozowany po powrocie do domu.
Dla kolarza ekipy Dimension Data to już trzeci w tym sezonie poważny upadek. Cavendish podczas startu w Abu Dhabi Tour doznał wstrząśnienia mózgu i kontuzji szyi, a następnie na trasie Tirreno-Adriatico uszkodził żebro. Do Mediolan-San Remo przystępował nie w pełni sił i z pękniętym żebrem.
W kraksach poszkodowany był też Andre Greipel. Niemiecki sprinter wyglądał bardzo dobrze na finałowych wspinaczkach, ale upadł na zjeździe z Poggio i ma podejrzenie złamania obojczyka, co skreśliłoby go z kampanii brukowanych klasyków.
Greipel leżał też wcześniej, na pierwszym bufecie. W tym samym miejscu wywrócił się Łukasz Wiśniowski. Kolarz Sky wstał, ale ból w nadgarstku uniemożliwił mu kontynuowanie jazdy. Na szczęście uraz nie okazał się poważny.