Mediolan-San Remo czai się już tuż za rogiem, a Alexander Kristoff, zwycięzca tego monumentu w 2014 roku, jakiś taki niewyraźny. Mistrz Europy na trzecim etapie Paryż-Nicea pierwszy spłynął z peletonu, docierając na metę w Châtel-Guyon jako ostatni, ze stratą 18 minut do Jonathana Hiverta.
Zawodnik UAE Team Emirates w tym sezonie ma na koncie już dwa zwycięstwa, na etapach Tour of Oman i Abu Dhabi Tour, ale nic nie wskazuje by wkrótce dorzucił coś więcej do koszyczka.
Nie rozumiem co się dzieje. Nie mam sił w nogach, nigdy tak źle nie czułem się na rowerze
– powiedział norweskiej telewizji po trzecim etapie “wyścigu ku słońcu”.
Powrót z gorącego klimatu Półwyspu Arabskiego do europejskich początków wiosny mogło być trudne dla Norwega o bułgarskim nazwisku, jednak problem pojawił się nieco wcześniej.
Na pierwszym [zwycięskim] etapie Abu Dhabi Tour było wszystko w porządku, potem zacząłem czuć się źle
– zaznaczył.
Apollo
7 marca 2018, 11:57 o 11:57
Jeżeli w/g szanownej redakcji nazwisko Kristoff pochodzi z Bułgarii, to równie dobrze możecie napisać że Norwegia to jej sąsiad ! 🙂
Ps. Radzę w artykułach skupić się na faktach 🙂
Pozdrawiam !
ministra kolarstwa
7 marca 2018, 14:02 o 14:02
ale to prawda xD
Apollo
7 marca 2018, 21:35 o 21:35
…ze Norwegia sąsiaduje z Bułgarią ?
Apollo
7 marca 2018, 12:00 o 12:00
Kristoff to astmatyk jak 3/4 Norwegów, w marcu raczej nic nie pyli, powietrze czyste więc i „problemów” z oddychaniem ma mniej . 😉
P S
8 marca 2018, 08:01 o 08:01
Pylenie to zaczyna się już w lutym, a przy obecnym ociepleniu klimatu tym bardziej może być odczuwalne.