Tygodniówki są mało ważne. Przynajmniej dla Nairo Quintany, który w tym roku skoncentruje się wyłącznie na Tour de France.
Cel podstawowy: być w formie we Francji. Jeśli we wcześniejszych wyścigach zobaczę, że dyspozycja jest ok i mogę się z nią pokusić o zwycięstwo, czemu nie, ale to nie jest priorytet. Gdy będę miał szansę, oczywiście nie wyrzucę jej do śmietnika. Ale nie za wszelką cenę, bo muszę
– powiedział Kolumbijczyk w wywiadzie dla El Tiempo.
28-lider zespołu Movistar sezon 2018 rozpoczął w Colombia Oro y Paz, za dwa tygodnie pojawi się na starcie Volta a Catalunya. Rok temu celował w dublet, czyli obok Touru również Giro d’Italia.
Tym razem postanowiliśmy, że moje ciało powinno ochłonąć i odpocząć, ponieważ do tej pory każdy rok zaczynałem z tym samym chorym przyzwyczajeniem, by o wszystko walczyć. Szef mówi: tak było, bo Nairo jest bardzo ambitny. Ale nie, tak nie jest. Nairo, nie jest tak ambitny. Nairo robi to, czego się od niego oczekuje
– stwierdził Quintana.
Czy jest to lekka krytyka w kierunku Movistaru? Być może, tym bardziej że po odejściu m.in. Daniego Moreno (EF-Drapac), Jonathana Castroviejo (Sky) czy Gorki Izagirre (Bahrain-Merida) górska kozica z Andów nie ma już tylu dobrych pomocników u swojego boku.
Chciałem kilku z nich zatrzymać, przyjaciół, z którym razem jeździłem, bo się świetnie rozumieliśmy. Były to osoby, którym zależało na tym, by wykonać swoją robotę jak najlepiej. A teraz brakuje nam ludzi, których byśmy na pewno potrzebowali. Transfery nie są złe, musimy jednak dopiero zobaczyć, jak z nich skorzystać
– dodał.
Jednym z tych nowych jest Mikel Landa (ze Sky), nowy konkurent Quintany do opaski kapitana.
Landa jest kolarzem, którego Eusebio Unzue zawsze lubił, dlatego go ściągnął. On przyniósł z sobą pewną jakość, ja też go lubię. Jest inny ode mnie, ma swoje cele. Rozumiem to, bo każdy je ma. I ja, i Alejandro Valverde, i każdy inny. Będzie próbował wygrać Tour, my też. Team mu wierzy i wspiera go tak samo, jak wierzy i wspiera mnie czy Alejandro. Jako drużyna musimy dobrze współpracować. Szosa pokaże, gdzie stoimy
– tłumaczył zwycięzca Giro (2014) oraz Vuelta a Espana (2016).
Apollo
7 marca 2018, 06:58 o 06:58
El Condor chyba nie zauważył że prądy powietrzne z lat 2014, 2016 ktore zaniosły go wysoko na kolarskie niebo już osłabły. Zrobił się z niego kolarz typu „ ni to pies, ni to wydra”, nie lider, nie pomocnik wiec kto ? Więc zamiast kłapać dziobem, pora zacząć machać skrzydłami !!! ::))
Ps.
Życzę Nairo by w tym roku udowodnił swoją klasę !
Wlada
7 marca 2018, 10:50 o 10:50
Uważam, że ” współpraca” Quintany Valverde i Landy będzie główną atrakcją tegorocznego tdf, będzie trochę zabawy w tym nudnawym wyścigu
Apollo
7 marca 2018, 11:49 o 11:49
Profil tegorocznego TdF wskazuje na to że powinni pojechać na Valverde, ale pewnie się okaże że el Bala zostanie sam bo Landa pojedzie na siebie, a Quintana pojedzie na plecach ich obu ::)).
Karol
7 marca 2018, 19:22 o 19:22
Landa tradycyjnie walnie focha, skrytykuje cały zespół i będzie jechał dla siebie.