Danielo - odzież kolarska

Paryż-Nicea 2018. Upadły Tejay van Garderen

Tejay van Garderen, portret 2018

Tejay van Garderen (BMC Racing) nie ukończył pierwszego etapu Paryż-Nicea. Amerykanin miał poprowadzić do zwycięstwa zespół Jima Ochowicza na trasie “wyścigu ku słońcu”.

29-latek upadł 35 kilometrów przed metą pierwszego odcinka. Szybko się podniósł, ale przez swoją nieuwagę po raz drugi poleciał na asfalt.  Został zabrany do szpitala na prześwietlenie, które wykazało uszkodzenie kręgu szyjnego.

Tejay powinien wznowić treningi za 3-4 dni, a po tygodniu zrobimy kolejne prześwietlenie by zobaczyć jak wygląda sytuacja

– powiedział lekarz zespołu Michel Cerfontaine.

Amerykanin, który liczył na dobry występ we Francji po zajęciu trzeciego miejsca w Volta ao Algarve, nie krył swojego rozczarowania.

Kraksa nie była taka zła. Uślizg koła, wszyscy walczyli o pozycję. Pozbierałem się, zacząłem jechać, ale zorientowałem się, że coś jest nie tak z łańcuchem, a do tego przerzutki przestały działać i złapałem gumę. Właśnie spoglądałem w dół by zobaczyć co się stało, gdy znalazłem się na ziemi. Wpadłem w samochód, który zatrzymał się na poboczu. Nie wiem czy któryś z nas zawinił, oni zatrzymali się by pomóc zawodnikowi.

Zaparło mi dech w piersiach, nie mogłem złapać oddechu. Czułem ból w górnej części pleców i szyi, nie mogłem za bardzo usiąść. Ratownicy zobaczyli co się stało, znaleźli mój rozbity kask i zabrali mnie do karetki. Po chwili zorientowałem się, że nie jest tak źle, szybko okazało się, że nie mam wstrząśnienia mózgu.

Przede wszystkim jestem zawiedziony. Byłem w dobrej formie podczas Volta ao Algarve i miałem nadzieję to wykorzystać. Mam nadzieję jak najszybciej wrócić na rower i może zmienić coś w planie startów, aby nadrobić stracone dni wyścigowe. Jest dopiero początek marca, jeszcze dużo wyścigów przed nami

– opowiadał.

Kolejnym wyścigiem w planach Van Garderena jest Volta a Catalunya (19-25 marca).