Alejandro Valverde (Movistar Team) w pięknym stylu powrócił po kontuzji, wygrywając drugi etap na Volta a la Comunitat Valenciana.
Hiszpan w lipcu ubiegłego roku złamał nogę na pierwszym etapie Tour de France. Dzisiaj odniósł swoje pierwsze zwycięstwo od czasu tego wypadku zostając, także liderem Wyścigu Dookoła Walencji.
37-latek zaatakował na niecałe 30 kilometrów do mety wraz z Jakobem Fuglsangiem (Astana). Kilka kilometrów później do uciekinierów dojechał Luis Leon Sanchez (Astana) i w trójkę powiększali przewagę nad grupą goniącą.
Na podjeździe pod Garbię czułem, że ”mam nogę”, więc postanowiłem zaatakować, siadając na koło Fulgsanga. Potem dojechał do nas Sanchez i cała trójka dobrze współpracowała. Dzięki tej współpracy dojechaliśmy do mety, mimo pogoni ze strony Team Sky
– skomentował na mecie popularny ”Bala”.
Dla doświadczonego Hiszpana to już 95 zwycięstwo w zawodowej karierze i wiele wskazuje na to, że Valverde w tym sezonie będzie miał szanse dobić do magicznej bariery 100 zwycięstw w zawodowym peletonie.
Czy jestem zaskoczony? Treningi w ostatnim czasie były bardzo ciężkie, a na Majorce w zeszłym tygodniu pokazałem, że jestem szybki, więc pomyślałem, że mam tutaj szanse na zwycięstwo etapowe. Okazja się pojawiła, więc chciałem jak najszybciej ją wykorzystać
– dodał zawodnik Movistaru.
Kolarzy startujących w Volta a la Comunitat Valenciana czekają jeszcze trzy etapy – jutro jazda drużynowa na czas, pojutrze etap typowo górski z metą pod Alto de las Canteras, a w sobotę etap dla sprinterów z metą w Walencji.
Przewaga, którą dzisiaj nadrobiliśmy, może być kluczowa. Jutro nie jest dla nas zły etap, ale może być niebezpieczny. Trzeba uważać i starać się stracić jak najmniej czasu, aby wygrać klasyfikację generalną w sobotę.