Prezentacja Tour Down Under 2018

fot. Dion Kerckhoffs/CV/BettiniPhoto

Już po raz 20. najlepsi kolarze świata rozpoczną sezon zmaganiami w australijskiej etapówce Santos Tour Down Under (16-21 stycznia).

Kolarze rozpoczną ściganie w ciepłej i słonecznej Australii. Właściwy wyścig tradycyjnie poprzedzi niedzielne kryterium People Choice’s Classic, następnie peleton od wtorku będzie przemierzał malownicze okolice Adelajdy. Na starcie zameldują się najlepsze ekipy peletonu, lecz niekoniecznie w najsilniejszych składach. Prym w rywalizacji zapewne będą wiedli zawodnicy australijscy, którzy mają już za sobą mistrzostwa kraju.

Kibice w pełnej krasie przyjrzą się nowym strojom najlepszych ekip oraz swoim ulubieńcom, którzy zdecydowali się na zmianę drużyn. W Australii zobaczymy dwóch Polaków: Macieja Bodnara (Bora-Hansgrohe) i Łukasza Wiśniowskiego (Team Sky).

Trasa

Tegoroczna trasa spodoba się zawodnikom, którzy preferują płaskie końcówki oraz tym potrafiącym odnaleźć się na niewielkich podjazdach. Dla sprinterów zostały przygotowane trzy etapy podczas pierwszego, trzeciego i szóstego dnia rywalizacji.

Zawodnicy specjalizujący się w jeździe w górach będą mieli okazję sprawdzić się podczas dwóch odcinków. Etap 4 rozpocznie się w Norwood, około 4 kilometry na wschód od centrum Adelajdy, a zakończy w małej miejscowości Uraidla, gdzie kolarze będą musieli się zmierzyć z 5,5-kilometrową wspinaczką (5,1%) na Norton Summit Road.

Królewski etap odbędzie się piątego dnia rywalizacji. Kolarze ruszą z McLaren Vale, a zakończą tradycyjnie podwójną wspinaczką pod Willunga Hill (3 km; 7,1%). Ostatni etap to krótkie ściganie w Adelajdzie.

16 stycznia – etap 1: Port Adelaide – Lyndoch (145 km)

17 stycznia – etap 2: Unley – Stirling (148,6 km)

18 stycznia – etap 3: Glenelg – Victor Harbor (146,5 km)

19 stycznia – etap 4: Norwood – Uraidla (128,2 km)

20 stycznia – etap 5: McLaren Vale – Willunga Hill (151,5 km)

21 stycznia – etap 6: Adelajda (90 km)

Kto z kim i na kogo

Na starcie Tour Down Under zobaczymy 19 drużyn. Organizatorzy jak co roku zdecydowali się na zaproszenie reprezentacji Australii, jako dodatek do ekip  WorldTour.

Obrońcą tytułu jest Richie Porte (BMC Racing Team). Tasmańczyk wraca do ścigania po kraksie, którą zaliczył na Tour de France. Będzie to dla niego początek przygotować na lipcowego ścigania. Obok niego w amerykańskiej drużynie wystąpi Simon Gerrans, który ma na swoim koncie cztery zwycięstwa w Tour Down Under.  Ponadto w składzie znalazło się także miejsce dla Rohana Dennisa, zwycięzcy z 2015 roku. Pokonanie w tym wyścigu BMC będzie nie lada sztuką, choć Porte tonuje nastroje.

Debiut w Katusha-Alpecin zaliczy Nathan Haas. Po dobrym ubiegłym roku Australijczyk z nadzieją patrzy na nowy sezon. Po 4. miejscu w poprzedniej edycji będzie chciał wskoczyć na podium. W tych staraniach wspierać go będą m.in. Tiago Machado i Jhonatan Restrepo.

Trzeci start w Tour Down Under zaliczy Peter Sagan (Bora-Hasngrohe). Mistrz świata nie powinien walczyć w klasyfikacji generalnej, ale w jego przypadku wszystko jest możliwe. Głównym wsparciem Słowaka – jak zawsze – będzie Maciej Bodnar. Sagan powinien spokojnie wchodzić w sezon, co otworzy możliwości dla nowego nabytku – Petera Kennaugha. Sprinty w Bora zechce Saganowi zabrać Sam Bennett.

Ion Izagirre i Domenico Pozzovivo poprowadzą Bahrain-Merida. Jeśli obydwaj dotrwają bez strat do etapu z metą na Old Willunga Hill to mogą powalczyć o czołowe pozycje. Pozzovivo dobrze zna ten wyścig, dwa lata temu był tu 7. i ma ogromną ochotę, aby poprawić tę pozycję.

W ubiegłym roku 8. lokatę zajął Robert Gesink (LottoNL – Jumbo). Holender lub ściganie po australijskich szosach i jeśli będzie w dobrej dyspozycji to z pewnością powalczy o wysokie lokaty. Z dobrej strony może również zaprezentować się George Bennett, jeżeli zechce utrzeć nosa Australijczykom.

Sezon w Australii rozpocznie Rui Costa (UAE Team Emirates), który po raz pierwszy wystąpi w Tour Down Under, przygotowując się do poprawienia swoich palmares w europejskich wyścigach. Walki o podium jest natomiast w zasięgu Diego Ulissiego.

Warto obserwować debiutującego w barwach Team Sky Egana Bernala. Jeden z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia wkracza na salony.  Ten wyścig będzie jednym z nielicznych, w którym będzie mógł pojechać na własne konto. W składzie “Niebiańskich” wystartuje także Polak – Łukasz Wiśniowski.

W sprinterskich końcówkach powinien błyszczeć Caleb Ewan (Scott Mitchelton). Młodziak ma na swoim koncie już sześć etapowych triumfów i z pewnością pragnie dołożyć kolejne. W klasyfikacji generalnej dla Scott Mitchelton może powalczyć zwycięzca Tour Down Under z 2011 roku – Cameron Meyer.

W walce najszybszych kolarzy swoich sił spróbuje Elia Viviani (Quick-Step Floors). Włoch w końcu będzie miał do dyspozycji kilku pomocników, bowiem w Team Sky często był skazany tylko na siebie. Z pewnością chciałby rozpocząć ten rok od zwycięstwa.

Historia

Wyścig Tour Down Under gości w kolarskim kalendarzu od 1999 roku, kiedy pierwszym zwycięzcą został Stuart O’Grady. Impreza odbywa się corocznie w styczniu, a trasę stanowią głównie płaskie odcinki, które tworzą pole do sprinterskich popisów. Regularnie od 2002 roku jeden z etapów kończy się na podjeździe Old Willunga Hill i jest decydującym w kontekście walki o klasyfikację generalną. Od 2008 roku wyścig zaliczany jest do prestiżowego cyklu UCI ProTour.

Rekordzistą w liczbie zwycięstw Tour Down Under jest Simon Gerrans, który triumfował trzykrotnie. Po dwa odnieśli Andre Greipel i Stuart O’Grady.

Najwięcej zwycięstw etapowych w historii imprezy odniósł Andre Greipel, 16, o trzy mniej na swoim koncie ma Robbie McEwan, a najniższe miejsce na podium zajmują Allan Davis i Caleb Ewan z 6 zwycięstwami.