Danielo - odzież kolarska

Juan Lobato, niepierwsza ofiara środków nasennych

opakowanie Noctamidu

Ostatnie wydarzenia z Girony ponownie skierowały uwagę na kwestię sięgania przez kolarzy po środki nasenne. Zwolnienie Juana Lobato z LottoNL-Jumbo, z enigmatycznym komunikatem, że powinien skoncentrować się na własnym zdrowiu, sugeruje iż hiszpański sprinter ma poważny z tym problem.

Mało rozmowni byli pozostali “bohaterowie” zgrupowania holenderskiego zespołu Antwan Tolhoek i Pascal Eenkhoorn. Ten pierwszy, w krótkim wywiadzie dla “Omroep Zeeland “, z jednej strony zapewniał, że sypia jak niemowlak i wcale nie potrzebuje na dobranoc chemii, z drugiej, takowe środki jednak posiadał i odmówił odpowiedzi po co więc mu one były.

Tu warto przypomnieć rok 2015 i postać Luci Paoliniego. Włoch w czasie Tour de France został przyłapany na stosowaniu kokainy. Jak później mówił, drogą do narkotyków były właśnie środki nasenne.

Przez ostatnie 2-3 lata środki nasenne brałem regularnie, tak w domu, jak i na wyścigach. Kupowałem na receptę, to nie jest zabronione. Byłem uzależniony, miałem zaburzenia snu, ataki paniki. Próbowałem odstawić, ale to wywoływało depresję. Kokaina była ostatnim krokiem, zacząłem dwa tygodnie przed Tourem

– wyznał.

W rozmowie z “La Gazzetta dello Sport” lekarz Paoliniego, Massimo Besnati, alarmował, że środki nasenne stały się poważniejszym problemem niż nielegalne wspomaganie.

Zawodnicy sięgają po te specyfiki, bo nie mogą sobie poradzić ze stresem i narastającym zmęczeniem w wyścigach etapowych. Kiedy jesteś zbyt zmęczony, to masz trudności z zaśnięciem. Mamy tu do czynienia z prawdziwą walką o sen. Proszę spojrzeć na kolarzy w ostatnim tygodniu Grand Tourów. Sama skóra i kości

– powiedział Besnati, dodając że wielu kolarzy pije i bierze Snus.

W Gironie zawodnicy LottoNL sięgnęli po noctamid (lormetazepam). Właśnie na ten specyfik dwa lata temu zwrócił uwagę doktor Besnati.

Spośród wszystkich benzodiazepinów, lormetazepam prowadzi do najgorszego uzależnienia. Zaczyna się od 10 kropel, później dawka wzrasta do 15, 20, 30,… w końcu sięga 100 kropli. To samonapędzające się zachowanie. Próba porzucenia kończy się typowym efektem odstawienia. Paolini pobudzał się kawą. Jeździł z własnym ekspresem na wyścigi i pił pięć lub sześć filiżanek przed zejściem na śniadanie, 180-200 miligramów kofeiny. Musiał to robić by zwalczyć efekt środka nasennego. Ale wtedy trzeba zwiększyć dawkę i tak się tworzy błędne koło.