Danielo - odzież kolarska

Przemysław Niemiec: “mam się skupić na uczeniu młodych kolarzy”

Siedemnasty sezon w peletonie rozpocznie w styczniu Przemysław Niemiec, ponownie reprezentujący barwy zespołu UAE Team Emirates.

37-latek z Pisarzowic to jeden z najbardziej doświadczonych kolarzy nie tylko w zespole UAE Team Emirates, ale i całym peletonie WorldTour. Polak od 2011 roku reprezentujący grupy Giuseppe Saronniego – najpierw Lampre-Merida, a w ostatnim sezonie UAE Team Emirates – w strukturach pozostaje, acz te przechodzą spore zmiany.

Niemiec sezonu 2017 nie zaliczy do udanych. Starty wiosną przygotować go miały do występu w Giro d’Italia, ale plany pokrzyżowała kraksa podczas Wyścigu Dokoła Chorwacji. Złamanie, poprzednio już mocno nadwyrężonego lewego obojczyka, wykluczyło start we Włoszech i wysłało Polaka na dłuższy przymusowy odpoczynek od ścigania.

W drugiej partii sezonu Niemiec zdołał przejechać Tour de Pologne i Vuelta a Espana, a rok zamknął niezłym występem w Turcji, gdzie wywalczył 8. lokatę w klasyfikacji generalnej i pomógł w zwycięstwie Diego Ullisiemu.

[Wiosną] wszystko było okej, bo byłem na mecie pod górę siódmy [na 2 etapie Tour of Croatia, gdzie triumfował drużynowy kolega Kristijan Durasek – przyp. red.], wszystko wskazywało, że na Giro powinno być w porządku. Niestety, wyszło jak wyszło. Rzutowało to na cały sezon, pokrzyżowało to wszystko, nie ścigałem się przez kilka miesięcy, ciężko było potem złapać ten rytm. Udało się to w ostatnich wyścigach. Cieszę się, bo dopiero Turcja mnie uratowała, a miałem nie jechać

– wspominał w rozmowie z “Rowery.org”.

Grupa skład zamknęła dość szybko, 1 listopada ogłaszając, że w sezon 2018 wejdzie z 25 zawodnikami. Niemiec wciąż nie miał podpisanej umowy, a ostatecznie o jego zatrzymaniu ekipa poinformowała 6 grudnia.

W kontakcie byliśmy cały czas po moim niezłym występie w Turcji. Po tym wyścigu moje nadzieje wzrosły, że będzie jakaś szansa. Przeciągało się, a 1 listopada wyszła informacja, że skład zamknięty. To było niemiłe zaskoczenie, ale dalej wierzyłem, że się uda, bo rozmowy trwały. Po długich pertraktacjach się udało, cieszę się bardzo, że będę się mógł ścigać.

Grupa Giuseppe Saronniego, przez lata ostoja włoskiego kolarstwa, z końcem sezonu 2016 została bez sponsorów i dopiero pojawienie się inwestorów z Abu Dhabi uratowało zespół przed rozwiązaniem. Przed sezonem 2018 jej pracownicy byli szczególnie aktywni na rynku transferowym i tym samym w nowym roku w koszulkach zespołu obejrzymy m.in. Irlandczyka Daniela Martina (z Quick-Step Floors), Włocha Fabio Aru (z Astany) oraz Norwega Alexandra Kristoffa (z Katusha-Alpecin).

Na pewno to duże wzmocnienia dla ekipy, bo nie ukrywajmy, na ardeńskich klasykach nie mieliśmy kolarzy, którzy mogliby walczyć. Po przyjściu właśnie Martina, czy Kristoffa na wiosenne klasyki, szanse bardzo wzrosły. Miejmy nadzieję, że wyniki przyjdą w miarę szybko, motywacja i chęć do pracy jest

– wyjaśnił Niemiec.

Ekipa w pierwszej fazie sezonu mocno będzie chciała zaznaczyć swoją obecność na trasach bliskowschodnich imprez – Dubai Tour (2.HC; 6-10 lutego), Tour of Oman (2.HC; 13-18 lutego) i przede wszystkim WorldTourowego Abu Dhabi Tour (23-26 lutego).

W kontekście największych imprez świata kartą zespołu na Giro d’Italia powinien być Fabio Aru, a w lipcu, na Tour de France, Daniel Martin.

Wzmocnienia, jakie ekipa poczyniła przed sezonem, pozwolą nam na walkę na Tour de France. W ostatnich latach w grupie brakowało właśnie dobrego wyniku, na Giro tak, ale na Tourze już nie tak. W tym roku myślę, że ekipa będzie bardzo nastawiona na Tour de France. Tym bardziej, że sponsor już nie jest włoski, a bliskowschodni patrzy bardziej na Tour de France

– tłumaczył Niemiec.

O ile struktury zespołu w sezonie 2017 pozostały w miarę te same, co w grupie Lampre-Merida, o tyle przed nowym otwarciem doszło do kilku zmian. Wśród dyrektorów sportowych pojawili się Paolo Tiralongo oraz Philippe Mauduit i Joxean Matxin.

Sponsor z Abu Dhabi uratował nas przed całkowitym zamknięciem ekipy. Obsługa i zawodnicy, którzy byli zakontraktowani, zostali, zmienił się kolor koszulek i nazwa. Ale teraz już są większe zmiany… samo to, że mamy komunikować się po angielsku – komunikacja z dyrektorami sportowymi, wszystko przychodzi w języku angielskim. Włoski-angielski jest pół na pół, ale wcześniej po angielsku się nie rozmawiało. A kolarze, którzy teraz przyszli, jak Daniel Martin, mówią po angielsku

– wyjaśniał Niemiec.

Polak nie zna jeszcze kalendarz startów i celów, jakie postawi przed nim zespół, ale ze spokojem oczekuje na start kolejnego sezonu.

W moim przypadku presji nie czuję. Czekam na zgrupowanie i wskazówki od dyrektorów, jaka będzie moja rola. Na spokojnie czekam, zobaczymy co będzie, pierwsze starty najpewniej dopiero w lutym. Jest kilka wyścigów, w których chciałbym się pojawić. Z tego co wiem, w przyszłym roku ekipa na pewno stanie na starcie Giro del Trentino [Tour of the Alps]. W ostatnich latach nie byłem tam, w ogóle nie startowałem, także jakby się udało wystartować to nie obraziłbym się. Tym bardziej, że jechałem ten wyścig kilkanaście razy bodajże. Zobaczymy jakie cele zostaną mi postawione, tego się będziemy trzymać. Wiadomo że na wyścigi do Belgii czy jakieś klasyki innych wyślą, o to mogę być spokojny

– uśmiecha się.

Przemysław Niemiec na Gliczarowie

fot. Marek Kosowski/rowery.org

Niemiec nie wie póki co czy startował będzie w wyścigach trzytygodniowych. W sezonie 2018 do trzech największych imprez globu zespoły przystąpią w ośmioosobowych składach, a nie jak dotychczas – w dziewięcioosobowych.

Widziałem trasę Giro, wygląda bardzo ciekawie, dużo słynnych podjazdów, które dobrze znam z poprzednich lat. Przed rokiem Giro miałem jechać, ale kraksa mi przeszkodziła. Zobaczymy, może uda się przejechać jakiś Wielki Tour, mam na razie 12. Wszystko w rękach dyrekcji.

37-latek w strukturach zespołu kontynuował będzie także pracę z młodymi zawodnikami, którym przekazuje doświadczenie. W grupie UAE Team Emirates rozwijają się tacy kolarze jak Simone Consonni, Filippo Ganna, Simone Petilli, Edward Ravasi czy Aleksandr Riabushenko i Oliveiro Troia – jedni z najzdolniejszych włoskich młodzieżowców.

Taka rola moja, że mam się skupić na uczeniu młodych kolarzy. Zresztą rozmawiałem z szefem przy podpisaniu kontraktu, że muszę z młodymi współpracować. Widzę, że mnie słuchają, chętnie rozmawiają, mam nadzieję, że uda mi się im pomoc i przekazać zdobytą już wiedzą

– podkreślił.

Nawet jeśli w klubie oficjalnie jest dwóch trenerów, każdy ma swoją grupę kolarzy, to do młodych trzeba inaczej podchodzić niż do nas, starszych kolarzy, którzy wiedzą co trzeba robić. Młodych czasem trzeba trochę przystopować, bo by chcieli za bardzo, a to też nie o to chodzi. Trzeba pilnować, żeby się słuchali trenera. Kolarze młodzi niektórzy mają jeszcze niepoukładane w głowie, czasem jakiś głupi pomysł wpadnie. Dlatego to też nasza rola, żeby przystopować, żeby słuchali tego, co mówią trenerzy.

Jak zmieniło się podejście do rozwoju i pracy w zespole Saronniego?

Kolarstwo się ogólnie zmieniło. Ja się ścigałem jeszcze za czasów Cipolliniego i Pantaniego, trochę lat temu. Kolarstwo staje się coraz bardziej innowacyjne, coraz nowsze technologie zaczynają wchodzić. Ekipa tak jakby spokojnie podchodziła do takich technicznych rozwiązań, była to po prostu włoska grupa, we włoskim otoczeniu i z włoską obsługą. Ale to się zmienia, Włochów można policzyć na palcach jednej ręki, ekipa się zrobiła międzynarodowa. Nowinki techniczne dostępne są też dostępne u nas. Widać ten postęp, jak się nie idzie za tym, to się zostaje w tyle i potem brakuje.

Przed startem siedemnastego sezonu w peletonie Niemiec jest w pełni świadomy, że jego przygoda z wyścigami powoli dobiega końca, choć decyzji w sprawie zakończenia kariery jeszcze nie podjął.

Zdaję sobie sprawę, że lata lecą, w peletonie WorldTour jestem jednym z najstarszych kolarzy. Takę decyzję [o zakończeniu kariery] podejmę na pewno w przyszłym sezonie, może nawet w połowie roku, jak będę wiedział, w jakim punkcie stoję. Będę myślał czy kontynuować, czy będzie szansa, a jeśli nie, to będzie to ostatni sezon

– podsumował.

1 Comment

  1. reko

    18 grudnia 2017, 18:04 o 18:04

    to jeszcze tylko czekamy na info co z Paterą