Danielo - odzież kolarska

Afera Froome’a. Vengi rozgoryczony, Hinault nie widzi miejsca dla astmatyków w peletonie

Chris Froome

Była radość jest niepokój. Dyrektor Giro d’Italia Mauro Vegni przyznał, że wysiłki włożone w ściągnięcie Chrisa Froome’a na wyścig, przebiegały bez jego wiedzy, o tym iż nad Brytyjczykiem wisi groźba dyskwalifikacji dopingowej.

Vegni obawia się powtórki z 2011 roku, gdy rywalizację na trasie Giro zdominował Alberto Contador. Przeciwko Hiszpanowi tyczyło się już wówczas postępowanie po wykryciu śladów clenbuterolu podczas Tour de France 2010. Sprawa zakończyła się dyskwalifikacją kolarza i odebraniem wszystkich zwycięstw, zdobytych w okresie od pobrania feralnej próbki do wydania wyroku.

Mocno wierzę, że sprawa Contadora więcej się nie powtórzy. Kolarstwo nie może sobie pozwalać na takie historie. Jeżeli zawodnik ma prawo startować, to ma wówczas prawo do zachowania zwycięstw. Międzynarodowa Unia Kolarska musi wziąć za to odpowiedzialność

– stwierdził działacz w rozmowie z “Tuttobici”.

Vengi nie krył swoje rozgoryczenia ostatnimi wydarzeniami.

Muszę przyznać, że sprawa Froome’a wprowadziła mnie w osłupienie. Chyba brakuje nam szczęścia. Ledwo co, szumnie ogłosiliśmy jego przyjazd… a tu bang, takie coś spada na nas.

Pięciokrotny zwycięzca Tour de France, Bernard Hinault, powiedział natomiast to co jest oczywiste – czas wyeliminować chorych kolarzy z peletonu.

Należy znieść wyłączenia dla celów terapeutycznych (TUE), które pozwalają sięgać chociażby po salbutamol. Jeżeli potrzebujesz recept, aby móc się ścigać, powinieneś zostać w domu.

“Borsuk” przyszłości dla Chrisa Froome’a nie widzi w kolorowych barwach.

Ufałem mu, ale to kolejny dowód, że nie możemy nikomu ufać. To rzuca ciemny cień na wszystko. Jego kariera może być już skończona.

1 Comment

  1. Ulle

    18 grudnia 2017, 16:11 o 16:11

    Który to już raz ktoś obwieszcza światu, że się na kimś zawiódł i dodaje rozbrajająco, że teraz to już nikomu nie można ufać? Czy można być częścią kolarskiego świata i nie robić przy tym z siebie infantylnego naiwniaka?