Teoretycznie dopiero od nowego roku kalendarzowego zawodnicy, którzy zmienili barwy, mogą się pokazywać w koszulkach swoich nowych pracodawców. Marcel Kittel jednak już teraz pokazał się w trykocie Katusha-Alpecin.
Podczas prezentacji ekipy na Majorce niemiecki sprinter pojawił się w biało-czerwonej koszulce, a nie w niebiesko-białej swojej niedawnej jeszcze drużyny Quick Step-Floors. Menadżer belgijskiego teamu Patrick Lefevere dał Kittelowi zielone światło.
Na portalu społecznościowym Instagram Lefevere napisał: „Autoryzowałem ten ruch. Zrobiłem to, by udowodnić hipokryzję ze strony UCI. To my, Quick-Step Floors, musimy płacić do końca grudnia”.
Nie chodzi jednak tylko o Kittela. Również Nathan Haas czy Alex Dowsett założyli koszulki Katusha-Alpecin, bo dostali na to zgodę od Dimension Data czy Movistar. W trakcie treningów do 31 grudnia cała trójka musi jednak sięgać po stroje swoich byłych zespołów.
szary ja
12 grudnia 2017, 10:54 o 10:54
Ale zaraz – w zeszłym roku Quick Step kupił z BMC Philippe Gilberta – to kto płacił Gilbertowi w grudniu 2016?
TomAsz
12 grudnia 2017, 11:06 o 11:06
Kontrakty powinny obowiązywać w terminie grudzień – listopad, a nie jak obecnie styczeń – grudzień.
Zbyszkopt
13 grudnia 2017, 14:16 o 14:16
Też jestem zdania, że zawodnik przygotowujący się do nowego sezonu powinien to robić w barwach drużyny, w której będzie występować. A że teraz sezon zaczyna się w styczniu i przygotowują się już w grudniu, to powstał problem. Ale z tego co wiem, to zawodnicy mają kontrakty na sezony. Wystarczyłby więc zapis, że mają obowiązek reprezentować poprzez strój drużynę do zakończenia sezonu (ostatni wyścig w kalendarzu). Przed wejściem w życie nowego kontraktu
mogliby trenować “w cywilkach”, chyba, że nowa drużyna zaproponowałaby na przykład małą premię za wcześniejsze pokazanie nowych barw w tym martwym okresie między sezonami.