Danielo - odzież kolarska

Brak chętnych do zeznawania w sprawie Team Sky

Brytyjska Agencja Antydopingowa (UKADA) zakończyła po piętnastu miesiącach śledztwo w sprawie grupy Sky, w której to główną rolę odgrywał Bradley Wiggins. Efekt? Bez efektu.

Śledczy musieli odłożyć sprawę ad acta z powodu braku dowodów. Jak donosi Daily Mail, były lekarz teamu oraz związku, Richard Freeman, któremu przesłano tajemniczą przesyłkę w 2011 roku, nie chciał współpracować z UKADA. Zasłaniając się słabym zdrowiem nie stawił się też przed specjalną komisją parlamentu badającą zawirowania wokół drużyny „niebiańskich” oraz krajowej federacji.

Pod koniec października Freeman zrezygnował z funkcji głównego lekarza British Cycling.

Z organami UKADA nie chciał też kooperować dostawca budzących zastrzeżenie środków – firma Fit 4 Sport – która w 2011 roku wysyłała paczkę testosteronu na adres związku oraz Sky. Przedsiębiorstwo podobno już nie jest partnerem związku, w dalszym ciągu znajduje się jednak blisko ekipy Dave’a Brailsforda.

Fit 4 Sport sześć lat temu miało przesłać do Narodowego Centrum Kolarstwa w Manchesterze paczkę z zakazanym testosteronem. British Cycling potwierdziło otrzymanie prezentu, ale w marcu tego roku powiadomiło, że całe zamieszanie było „błędem administracyjnym”, a karton natychmiast odesłano z powrotem i poproszono o potwierdzenie.

Teraz głos w sprawie przesyłek z lekami oraz TUE zabrał eks-lekarz Wigginsa, kiedy ten jeździł jeszcze dla Garminu i w 2009 roku był czwarty w Tour de France, Prentice Steffen. Po tym sukcesie „Wiggo” został wykupiony przez Sky.

Według Steffena Sir Bradley nie sprawiał wrażenia kolarza, który na każdym kroku potrzebował lekarskiej rady czy medykamentów. Wiggins, gdy reprezentował Sky, trzykrotnie stosował TUE, czyli wyłączenia dla celów zdrowotnych. Oficjalne tłumaczenie: problemy z astmą.

Wydaje mi się, że Bradley miał złych doradców. Gdyby został u nas, na pewno by do tego nie doszło. Może nie wygrałby Touru, może i by wygrał. Sky postąpiło nieetycznie

– powiedział Steffen, krytykując Brailsforda i byłego dyrektora sportowego Sky Shane’a Suttona.

Polityka Sky nie podoba się również  Davidowi Millarowi.

Sky mnie zawiodło. Igrali z systemem, wszyscy o tym wiemy. Brailsford nie trzymał się własnej zasady „zera tolerancji”

– oznajmił Szkot.