Danielo - odzież kolarska

Mechanik broni Fabiana Cancellarę

Były mechanik Fabiana Cancellary odpiera zarzuty Philippa Gaimona, według którego „Spartakus“ w trakcie swojej kariery miał używać dopingu mechanicznego.

Rune Kristensen, bo o nim mowa, w wywiadzie dla ekstrabladet.dk, pracował kiedyś dla Saxo Bank, gdzie był jedną z dwóch osób odpowiedzialnych za sprzęt Cancellary. Teraz zatrudniony jest w Quick Step-Floors.

Sądzę, że oszukiwanie za pomocą moto-dopingu nie mogło zostać niezauważone. Gdyby w kampanii wiosennej w 2010 roku któryś z jego rowerów miał zamontowany motorek, na pewno bym go znalazł. Nie było szans, żeby coś można było w nich schować

– tłumaczył Kristensen.

Siedem lat temu Cancellara wygrał Ronde van Vlaanderen oraz Paryż-Roubaix. Wtedy dziennikarz Michele Bufalino oraz obecny selekcjoner kadry Włoch Davide Cassani zasugerowali, że anormalny ruch F. przy manetce mógł oznaczać włączenie schowanego w ramie elektrycznego silnika.

Jak na razie Cancellara milczy, nie odniósł się do informacji i spostrzeżeń zawartych w książce Gaimona „Draft Animals: Living the Pro Cycling Dream (Once in a While)”.

7 Comments

  1. Jacek

    11 listopada 2017, 19:39 o 19:39

    Jeszcze trochę i prawda wyjdzie na jaw. Będzie tak samo jak z Lancem. Wtedy też zaczęło się od książki.

  2. Bjork

    11 listopada 2017, 23:00 o 23:00

    Nie pojmuje tych wszystkich anonimowych kolarzy, którzy na emeryturze chcą ogrzać się w cieple największych gwiazd. Czy tak ciężko zrozumieć, że w ten sposób niszczą kolarstwo? Wyciąganie spraw z przed wielu lat przynosi tylko negatywne konsekwencje dla tego sportu. Lepiej skoncentrować się na tym, co dzieje się obecnie a nie odgrzewać stare kotlety.

  3. Romek

    13 listopada 2017, 13:12 o 13:12

    “w trakcie swojej kariery miał używać doping mechaniczny.” – mylenie dopełniacza i biernika w Polsce to już plaga. Gdy pisze tak anonim w jakimś komentarzu to odpuszczam, artykułowi nie odpuszczę!
    “w trakcie swojej kariery miał używać dopingu mechanicznego.” – tak ma być. Nie “kogo? co? doping” (biernik) tylko “kogo? czego? dopingu” (dopełniacz).
    W zeszłym roku podobno 63% Polaków nie przeczytało ani jednej książki – nie nie się potem co dziwić że język polski karleje i prymitywizuje się :/

    • Jan Krystian Nagłowicz

      13 listopada 2017, 19:39 o 19:39

      Zanik fleksji w jezyku polskim to plaga. Jest zupełnie odwrotnie niz to co proponujesz. Artykuł jest napisany poprawnie. Nadużywanie dopelniacza to plaga ostatnich lat.

      • Mcjs

        14 listopada 2017, 08:56 o 08:56

        “w trakcie swojej kariery miał stosować doping mechaniczny.” 🙂

  4. Romek

    13 listopada 2017, 13:14 o 13:14

    “Sądzę, że oszukiwanie za pomocą moto-dopingu nie mogło zostać niezauważone. Gdyby w kampanii wrześniowej w 2010 roku któryś z jego rowerów miał zamontowany motorek, na pewno bym go znalazł. Nie było szans, żeby coś można było w nich schować” – argument napisany przez kogoś kto najprawdopodobniej ten silnik sam zamontował – bo kto niby jeśłi nie mechanik? Szef grupy zakradł się noca potajemnie i sam zamontował? :))) 🙂

  5. Yudo

    13 listopada 2017, 20:41 o 20:41

    Zaraz. W jakiej kampanii wrześniowej? W tej marcowo-kwietniowej kampanii wrześniowej?