Lagos de Covadonga po rocznej przerwie powróci na trasę Vuleta a Espana, donoszą hiszpańskie media.
Asturyjski podjazd (12,2 km; 7,2%, maks. 17,5%) często gości podczas jesiennego touru, dotąd 20 razy. W sezonie 2016 wygrał w tym miejscu Nairo Quintana, dwa lata wcześniej Przemysław Niemiec. Tym razem przewidywany jest na trzeci tydzień, jako część asturyjskiego tryptyku.
Na trasie 74. Vuelta a Espana prawdopodobnie zadebiutuje inna asturyjska wspinaczka Les Praeres. To 5-kilometrowa ścianka o średnim nachyleniu 13,5%, dochodzącym do 20%. Problemem może być tu wąska droga i jej kiepski stan, dlatego wzniesienie na razie czeka na przyklepanie.
Następnym, nieznanym dotąd podjazdem, jest leżący w Aragonii Pico del Buitre (11,8 km; 7,3). Trasa ma tu doprowadzić do najwyższego punktu wyścigu, leżącego na wysokości 2019 m n.p.m. Obserwatorium Astrofizycznego Javalambre.
Rumun
5 listopada 2017, 11:53 o 11:53
Angliru, Covadonga i teraz ten Les Praeles… W Asturii sa same potwory 😁