Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2017. Stefan Denifl: “Zawsze trzeba wierzyć w zwycięstwo”

Stefan Denifl

Podczas gdy faworyci walczyli na stromych ściankach Los Machucos z przodu został jeden śmiałek. Stefan Denifl triumfuje na 16. etapie Vuelta a Espana. 

W przeciwieństwie do pozostałych górskich etapów podczas tegorocznej edycji rywalizacji na Półwyspie Iberyjskim dzisiejsza ucieczka nie była zbyt liczna – na czele znalazło się sześciu kolarzy, którzy odłączyli się od peletonu niedługo po starcie ostrym. Główna grupa początkowo dała im spokój, pozwalając odskoczyć na dziewięć minut. Powoli z tyłu nastąpiło przyspieszenie, przez co różnica zaczęła maleć, lecz w niezbyt zawrotnym tempie.

Czołówka rozpoczęła finałową wspinaczkę (7,2 km; 8,7%, maks. 26%) z przewagą ponad minuty nad faworytami, dlatego mogło się wydawać, że akcja nie zakończy się powodzeniem. Wymagający podjazd podzielił uciekinierów – Denifl ruszył do przodu, zaś pozostali zaczęli do niego tracić. Austriak śmiało trzymał się na czele i pomimo dynamicznego pościgu Alberto Contadora (Trek-Segafredo) zdołał dowieźć na metę zwycięstwo, odnosząc swój pierwszy sukces w trzytygodniowej imprezie.

Dziś nogi pracowały idealnie. Przez cały wyścig czekałem na ten etap. Do tej pory jakoś dociągałem do mety, ale teraz poszedłem na całość. To niesamowite dla naszej ekipy, dla Aqua Blue. Zwycięstwo na naszym pierwszym Wielkim Tourze… niewiarygodne

– powiedział w rozmowie z organizatorami uradowany 29-latek.

Gdy Denifl ścigał się wśród młodzieżowców zapowiadał się na wielki talent, który mógł wykorzystać w profesjonalnym peletonie. Swój pierwszy triumf wywalczył we Frankfurcie w 2008 roku, gdzie okazał się najlepszy w młodzieżowej edycji znanej jednodniówki, zaś w kolejnym sezonie zwyciężył na Thüringen Rundfahrt U23, pokonując w klasyfikacji generalnej Stevena Kruijswijka i Jacka Bobridge’a. Z kolei 2011 roku dołączył do drużyny WorldTour, Leopard Trek. Ten ruch dał mu szansę kontynuowania rozwoju i sprawdzenia się w profesjonalnym peletonie.

Od tego czasu urodzony w Fulpmes Austriak nie zdołał się jednak wzbić na taki poziom, jaki chciał i jakiego oczekiwali od niego kibice. Co prawda zdołał ukończyć Paryż-Nicea na siódmej pozycji trzy lata temu, a w 2011 roku był piąty w Grand Prix Cycliste de Montréal, lecz poza tym jego osiągnięcia ograniczają się do sukcesów w klasyfikacjach górskich Bayern–Rundfahrt i Tour de Suisse. W tym roku Denifl wywalczył pierwsze miejsce na Österreich Rundfahrt, przez co dostał bilet do Hiszpanii od władz drużyny Aqua Blue Sport. Dziś spłacił dług, rozliczając wyścig dla całej ekipy.

Zawsze trzeba wierzyć w zwycięstwo. Gdy poczułem, że jestem w dobrej dyspozycji pomyślałem “o matko, jest znakomicie”. Potem po prostu dawałem z siebie wszystko. Podjazd mi sprzyjał, bo było kilka płaskich odcinków, gdzie mogłem odpocząć

– wytłumaczył podopieczny Stephena Moore’a.

Denifl został czwartym zawodnikiem z alpejskiego kraju który triumfował na trzytygodniowej imprezie – wcześniej na najwyższym stopniu podium stali Max Bulla (pięciokrotnie, 1931 i 1935), Georg Totschnig (2005) i Lukas Pöstlberger (2017).

Wygrałem na etapie Vuelty… to niesamowite. To najlepszy dzień w mojej kolarskiej karierze

– zakończył 29-latek.

Osiemnasty etap 72. Vuelta a Espana znów prowadzi po pofałdowanej trasie i zakończy się na podjeździe. Peleton pokona 169-kilometrową trasę do Santo Toribio de Liébana.