Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI), w odpowiedzi na dziennikarskie śledztwo, które zakwestionowało sens przeprowadzanych testów na doping mechaniczny, wydała oficjalny komunikat, przedstawiając swoje racje.
Przypomnijmy, że “Il Corriere della Sera”, program “Stade 2” telewizji France 2 oraz niemiecka ARD, spróbowały zweryfikować skuteczność wykonywanych przez komisarzy UCI badań, przy pomocy specjalnie przygotowanego do tego tabletu. Według dziennikarzy urządzenie podawało błędne wskazania i było “ślepe” na rower wyposażony w elektromagnetyczne koło indukcyjne.
W odpowiedzi kolarskie władze podkreśliły, że skaner wykazuje 100-procentową skuteczność w wykrywaniu ukrytych silniczków, pod warunkiem, że jest użyty przez przeszkolony do tego personel. UCI zaprosiło dziennikarzy “Stade 2” na demonstrację i szkolenie w tym zakresie.
W komunikacie zaznaczono, że alternatywne metody wykrywania moto-dopingu również są stosowane, ale ze względu na ich specyfikę w ograniczonym zakresie.
Skanowanie termowizyjne ma zastosowanie wyłącznie w momencie, gdy silnik jest uruchomiony, lub krótko po jego użyciu. Skanowanie promieniami X jest czasochłonne, wymaga dużej przestrzeni oraz ze względu na bezpieczeństwo publiczne podlega licznym restrykcjom.
UCI zapewniła, że we współpracy ze swoimi partnerami, nie ustaje w wysiłkach, aby nadążyć za postępem technologicznym w obszarze wspomagania mechanicznego. Pozostaje przy tym otwarta na wszystkie sugestie, które mogłyby pomóc w walce z potencjalnymi moto-oszustami.
Władysław Dar
4 września 2017, 15:21 o 15:21
Przy Armstrongu też byli skuteczni…
😲
4 września 2017, 17:50 o 17:50
Indurain też brał i wielu innych ale dla większości był tylko jeden doper w historii.
kuna
4 września 2017, 19:11 o 19:11
a skąd wiesz że brał? nie masz nic oprócz pomówień