Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2017. Latający Alexey Lutsenko

Estaban Chaves i Chris Froome

Kazachstan świętuje dziś szóste indywidualne zwycięstwo etapowe na Vuelta a Espana. Na piątym odcinku 72. edycji triumfował Alexey Lutsenko.

Kolarz grupy Astana znalazł się w głównej ucieczce dnia, która odłączyła się od peletonu tuż po starcie. Razem z nim na czele jechało szesnastu innych śmiałków, a ich przewaga nad główną grupą wynosiła maksymalnie pięć minut. Współpraca dobiegła jednak końca na zjeździe z Alto de La Serratella (13,2 km; 3,7%), gdzie zaatakował Marco Haller (Katusha-Alpecin). Jego koła trzymał się tylko 24-latek z Pietropawłowska. Dwójka dojechała do ostatniego podjazdu pod Ermita de Santa Lucía (3,4 km; 9,7%, maks. 20%) z przewagą nad resztą zawodników.

Na ściance swoich sił spróbował Lutsenko, porzucając rywala i samotnie mknąc do mety, którą przeciął jako pierwszy. Tym samym dołączył do Alexandera Vinokourova i Andreya Kascheckina jako trzeci triumfator etapowy w Wyścigu Dookoła Hiszpanii z azjatyckiego kraju. Mistrz olimpijski z 2012 roku ma na swoim koncie cztery sukcesy nad Półwyspem Iberyjskim, zaś trzeci kolarz Vuelta a Espana z 2006 roku zwyciężył raz. Z kolei cztery lata temu na otwierającej rywalizacji “drużynówkę” najlepszy czas wykręciła Astana.

Ostatni podjazd był bardzo trudny. Zaatakowałem wcześniej i pokonałem go w pojedynkę. Pomógł mi trochę ten kolarz Katushy. Wiało nam w twarz. Jestem bardzo zadowolony, to był świetny etap, a Vuelta jest wspaniała. Przyjechałem tu po raz pierwszy w 2014 roku i wtedy któregoś dnia byłem drugi. Na Tour de France miałem niemiłą kraksę, lecz doszedłem już do siebie. Przygotowałem się dobrze do tego startu i obecnie jestem w dobrej formie. Tutaj chcę się również przygotować do mistrzostw świata

– powiedział 24-latek w rozmowie z organizatorami wyścigu.

Koszulkę lidera imprezy utrzymał Chris Froome. Kolarz Team Sky dojechał na szczyt finałowego podjazdu razem z Alberto Contadorem (Trek-Segafredo), Michaelem Woodsem (Cannondale-Drapac) i Estebanem Chavesem (Orica-Scott). Ta czwórka zyskała przewagę nad rywalami w walce o czerwony trykot i spośród nich zafiniszowała jako pierwsza. Obecnie Brytyjczyk ma w klasyfikacji generalnej 10 sekund przewagi nad drugim Tejayem van Garderenem (BMC Racing Team), pewnie prowadząc również w klasyfikacji kombinowanej.

Gdybym wiedział przed etapem, że taka będzie sytuacja na mecie wziąłbym ją w ciemno. W “generalce” zrobiły się większe różnice, a ostatnia wspinaczka miała tylko 3 kilometry. Jestem zadowolony z tego, co się wydarzyło i z pracy kolegów. Cieszę się również, że doszedłem do siebie po Tourze i jestem w dobrej dyspozycji tutaj. Nauczyłem się wiele o swoich rywalach. Wyścig jest jednak długi i sądzę, że wszystko się zmieni gdy wjedziemy w wysokie góry

– zasugerował.

Szósty etap 72. Vuelta a Espana będzie pagórkowaty, lecz nie powinien wprowadzić większych zmian w ogólnym rankingu imprezy. Finisz odbędzie się na ulicach miasta Sagunt.