Vincenzo Nibali po roku przerwy wraca na wyścig, który był jego pierwszą grandtourową zdobyczą (2010) oraz z którego ostatnim razem został karnie usunięty.
Lider grupy Bahrain-Merida po trzecim miejscu w majowym Giro d’Italia, również teraz celuje w podium Vuelta a Espana.
Ciężko pracowałem i jestem przygotowany do nowego wyzwania. Trasa jest bardzo wymagająca, ale generalnie podoba mi się. Rywale będą bardzo silni, a pamiętając o niewielkich różnicach na Giro i Tourze, nie będzie można ani na moment stracić koncentracji. Jest wiele podjazdów, jednak decydujące znaczenie może mieć 40-kilometrowa jazda na czas
– mówi 32-letni “Rekin z Mesyny”.
Koszulki Bahrain-Merida na drogach Półwyspu Iberyjskiego założą również Valerio Agnoli, Manuele Boaro, Ivan Cortina, Javier Moreno, Antonio Nibali, Domen Novak, Franco Pellizotti i Giovanni Visconti.
Niestety, skład nie jest optymalny, brakuje nam Izaggire, Navardauskasa i Sioutsou
– przyznaje szef ekipy Paolo Slongo.
Przynajmniej mogliśmy zabrać dwóch obiecujących młodzieńców Domena Novaka i Antonio Nibalego. Dostaną dobrą szkołę. Jesteśmy dobrze przygotowani, za nami udany Tour de Pologne, gdzie Vincenzo i zespół wysyłali pozytywne sygnały
– dodaje włoski dyrektor sportowy.