Danielo - odzież kolarska

Tour de Pologne 2017. Dylan Teuns wkracza na salony

Dylan Teuns

Dylan Teuns na polskich szosach rozwija skrzydła po dwóch latach aklimatyzacji na poziomie WorldTour.

10 dni temu 25-letni Belg Dylan Teuns kojarzony mógł być jako zawodnik BMC Racing, ale jego nazwisko nie przywodziło na myśl specjalnych osiągnięć. Dziś na koncie ma już cztery zwycięstwa, w tym jedno w imprezie z cyklu WorldTour.

Młodzian z amerykańskiej ekipy, podobnie jak w przeszłości kilku bardzo dobrych zawodników, swoje pierwsze zwycięstwo na poziomie WorldTour odniósł w Polsce. Teuns, który w ubiegłym tygodniu podbił belgijskie szosy i po wygranych na dwóch etapach triumfował w klasyfikacji ogólnej Tour de Wallonie (2.HC), dziś najlepszy okazał się w Szczyrku. Belg śmiałą szarżą objechał Adama Yatesa (Orica-Scott) i ubiegł na kresce duet ekipy Bora-hansgrohe – Petera Sagana i Rafała Majkę.

Taki etap odpowiadał mojej charakterystyce, dziś miałem wsparcie całego zespołu. Podobnie jak w Walonii – tam też powiedziałem, że chcę walczyć o generalkę i chłopaki mnie wsparli. Byłem nieco ostrożniejszy, bo po dwóch pierwszych odcinkach widziałem, że poziom ścigania jest nieco wyższy. Wiedziałem, że jestem w formie, ale musiałem zobaczyć jak potoczy się wyścig i jak zareagują nogi

– przyznał po zakończeniu rywalizacji Belg.

Zwycięstwo jeżdżącego w ekipie Jima Ochowicza od końca 2014 roku zawodnika nie powinno być do końca zaskoczeniem. Teuns do zespołu BMC trafił jako stażysta w 2014 roku, na koncie mając wygrane etapowe na trasach Tour de l’Avenir, Giro della Valle d’Aosta Mont Blanc, 2. miejsce w Tour de Bretagne i 5. w młodzieżowym Liege-Bastogne-Liege.

W ostatnich dwóch sezonach wyhamował – Belg potrzebował czasu by zaaklimatyzować się po przeskoku na poziom WorldTour. W ubiegłym roku przejechał swój pierwszy Grand Tour – Vuelta a Espana – a w tym roku, dość nieoczekiwanie, zabłysnął 3. lokatą w Walońskiej Strzale.

Podjazd w Szczyrku przypominał nieco Mur de Huy, ale Teuns z grupki wyrwał się wcześnie, licząc na to, że przeciwnicy źle obliczą siły. Plan wypalił i 25-latek od Rafała Majki i Petera Sagana okazał się sprytniejszy.

To wspaniałe. Nie wiem w sumie co mogę powiedzieć, to po prostu fantastyczne uczucie, niesamowity moment

– powiedział na mecie.

Sukces młodego kolarza BMC Racing wpisuje się w trend, który w ostatnich latach obserwować można na trasach polskiego wyścigu. Tour de Pologne, zlokalizowany między Tour de France a Vuelta a Espana, ma dość specyficzne miejsce w kalendarzu. Nie jest wyścigiem docelowym gwiazd peletonu, raczej przetarciem nóg przed startem w Hiszpanii. Grupy WorldTour na polskie szosy zabierają kolarzy młodych, którzy zbierają dopiero pierwsze szlify w walce na najwyższym poziomie.

W Polsce w 2011 roku wygrywali Daniel Martin i Marcel Kittel, a także sam Sagan – młody Irlandczyk, narwany Niemiec i podbijający śmiało etapówki WorldTour Słowak, którzy na dobre dopiero rozwijali skrzydła w zawodowym peletonie. Wyścig w 2012 roku był zwiastunem potencjału Michała Kwiatkowskiego, a w kolejnych edycjach rozwój i miejsce wśród kolarzy specjalizujących się w imprezach etapowych potwierdzał m.in. Bask Ion Izagirre.

Nie znaczy to, że przygotowane przez Czesława Langa trasy wyzwalają w młodych zawodnikach skrywane pokłady energii i stymulują erupcję talentu. Miejsce Tour de Pologne w kalendarzu skłania zespoły do wysyłania na jego trasę kolarzy młodych, zdolnych i dopiero szukających potwierdzenia, że mogą osiągać rezultaty na najwyższym poziomie. Kolarzy, którzy spędzili już czas na najwyższym poziomie, ale by zrobić kolejny krok, potrzebują poważnego testu. Biorąc pod uwagę zróżnicowaną bądź co bądź trasę, połączenie to działa od lat.

Czy Teunsowi uda się jeszcze coś ugrać na polskich szosach? Belg jutro powinien odetchnąć (o ile można na 238-kilometrowym etapie), a w kolejnych dniach jego wytrzymałość na podjazdach przetestują bardziej doświadczeni rywali. Bez względu na rezultat, 25-latek z Polski wyjedzie z nowym doświadczeniem i podbudowaną pewnością siebie.

Belg póki co w klasyfikacji generalnej do pierwszego Petera Sagana traci 6 sekund, a kolejne sześć ma w zapasie nad trzecim Rafałem Majką.

Głównym celem w Polsce było wygranie dzisiejszego etapu, ale mam też możliwość walki o klasyfikację generalną i jestem na dobrej pozycji wyjściowej. Dzięki temu sukcesowi mam więcej motywacji, ale muszę podchodzić do kolejnych etapów spokojnie. Wokół mnie jest wielu mocnych kolarzy – zrobię co będę mógł i zobaczymy jak daleko mi się uda zajechać

– podsumował.