Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2017. Dzień dzika, Bodnar królem Marsylii

Maciej Bodnar

Piąte polskie zwycięstwo etapowe na Tour de France stało się faktem! Dziś, w Marsylii, trasę czasówki najszybciej pokonał Maciej Bodnar. 

Zawodnik grupy Bora-hansgrohe jechał równo przez cały odcinek, choć jego tempo na początku było wolniejsze od tego, w jakim “kręcił” Michał Kwiatkowski. Na mecie to jednak starszy z Polaków zanotował lepszy wynik. Obu zawodników rozdzieliło zaledwie 1,15 sekundy.

Przykro mi z powodu Michała, ale dziś to był mój dzień i bardzo się z tego cieszę. Gdy byłem dzieckiem, chciałem startować w tak legendarnym wyścigu, jakim jest Tour de France. W końcu odniosłem swoje pierwsze zwycięstwo. To niesamowite

– podkreślił podopieczny Ralpha Denka w rozmowie z “L’Équipe”.

Po raz pierwszy w historii Polak wygrał jazdę indywidualną na czas podczas Tour de France, po raz pierwszy też dwie biało-czerwone flagi widniały obok siebie na pierwszym i drugim miejscu etapu największego wyścigu świata.

Dla byłego mistrza Polski w jeździe indywidualnej na czas jest to naturalnie pierwsze zwycięstwo etapowe na “Wielkiej Pętli”, choć 32-latek często był bardzo blisko zajęcia pierwszego miejsca. Przed rokiem, na trasie jedenastego etapu, zaatakował razem z Christopherem Froomem i Peterem Saganem. Trójka dojechała na metę jako pierwsza, a Słowak był skłonny oddać zwycięstwo urodzonemu w Oławie kolarzowi, lecz lider Team Sky nie zgodził się na taki plan, rozpoczynając sprint. Sagan musiał ruszyć i ostatecznie triumfował, Bodnarowi zostawiając trzecie miejsce.

Z kolei podczas tegorocznej edycji, również na jedenastym etapie, Bodnar jechał w ucieczce dnia, z której zaatakował dwadzieścia kilometrów przed metą. Mknął do mety pomimo malejącej przewagi, lecz w ostatecznym rozrachunku został doścignięty 264 metry przed metą. Za tę akcję otrzymał jednak czerwony numer najwaleczniejszego zawodnika.

Przed rokiem byłem blisko etapowego zwycięstwa a w tym roku było jeszcze bliżej. Bardzo się cieszę. Przez trzy godziny czekałem na stadionie, gdzie atmosfera była niesamowita. Czułem się dobrze, potem Kwiatkowski stał się moim rywalem, ale ostatecznie mnie nie pokonał. Czekałem na Froome’a bo wiedziałem, że świetnie jeździ na czas.

– dodał 32-latek.

“Bodi” tym samym został trzecim polskim zwycięzcą etapowym na Tour de France – wcześniej dokonywali tego tylko Zenon Jaskuła (1993, raz) i Rafał Majka (2014 i 2015, trzy razy).

Chciałbym podziękować mojej dziewczynie, która zawsze stoi przy mnie, mojej mamie i oczywiście mojemu ojcu, który niestety zmarł i nie mógł być świadkiem tej wspaniałej chwili. Dziękuję również mojej drużynie, Bora-hansgrohe. Mieliśmy trudny początek w tegorocznym Tourze, to zwycięstwo również dla Petera i Rafała. Pokazaliśmy, że jesteśmy wielkim zespołem

– podsumował.

1 Comments

  1. TomKuz77

    22 lipca 2017, 23:57 o 23:57

    Ogromne gratulacje dla Maćka. kibicuję mu od dawna , zawsze wszystkim pomaga ( Michałowi podczas Mś ), zawsze jest blisko dużego sukcesu, znacząca kontuzja lekko spowolniła jego dyspozycję, nie mówię o pechu , gdzie Froom podjął walkę o zwycięstwo etapowe podczas TDF i Sagan musiał to zakończyć , a wtedy Bodi mógł wygrać, ale tera, teraz wreszcie ma etap i to jaki ……….. na stadionie w pełnej chwale…. warto było Maciek czekać , warto. Bardzo Ci dziękuję Maćku za emocje , wczoraj byłem prawie pewny, że masz szansę , ale czułem , że może być na styk, taktyka walki o każdy metr się opłaciła. Brawo Brawo……